Traktorzysta zaszokował innych kierowców na autostradzie A4. Reszta aut zjeżdżała na pas awaryjny
W środę (29 czerwca) kierowcy poruszający się autostradą A4 przeżyli szok, widząc co wyrabia mężczyzna prowadzący ciągnik. Rolnik nie dość, że wjechał na autostradę, to jeszcze... poruszał się po niej w niedozwolony sposób, jadąc pod prąd. Pozostali użytkownicy drogi musieli zjeżdżać na prawy bądź awaryjny pas ruchu. Tymczasem traktorzysta z podniesioną kosiarką zmierzał w kierunku węzła zjazdowego Tarnów-Centrum. Tuż przed zjazdem jego popisy zostały ukrócone przez policję.
Za kierownicą ciągnika siedział 60-letni mężczyzna z powiatu tarnowskiego. Był trzeźwy, a funkcjonariuszom tłumaczył się, że popełnił błąd i dlatego znalazł się na autostradzie.
PRZECZYTAJ: Krwiożercza kuna zaatakowała przy monopolowym! Napadała na ludzi w Tarnowie, są ranni!
Mężczyzna chciał drogą techniczną jechać od MOP Rudka w kierunku Tarnowa, jednak jakimś cudem trafił na autostradę. Postanowił więc kontynuować jazdę zjeżdżając, jak najbliżej dla siebie prawej strony, czyli przy barierkach oddzielających pasy ruchu.
Za wjazd na autostradę ciągnikiem, policja ukarała 60-latka mandatem wysokości 250 złotych, z kolei jazda pod prąd będzie go dodatkowo kosztować 2000 złotych. Na szczęście brawura rolnika nie zakończyła się żadnym incydentem drogowym.