Podczas uroczystej sesji rady miejskiej w Tuchowie pani Józefa Wójcik otrzymała Złoty Krzyż Zasługi przyznany jej przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Kobieta została doceniona za trud włożony w wychowanie swoich 13 dzieci. Dodatkowo laureatka jednego z najwyższych polskich odznaczeń państwowych może cieszyć się z posiadania 40 wnucząt i 21 prawnucząt. Posiadanie tak licznej rodziny jest dla pani Józefy ogromnym szczęściem, choć jak sama przyznaje, nie zawsze było im w życiu łatwo.
- Nie było nam łatwo. Nasze dzieci od maleńkiego nauczone były pracowitości i uczciwości. Nie stać nas było na zbytki, zabawki. Dlatego dzieci często na swoje potrzeby, nawet na przybory szkolne, musiały sobie zapracować same, pomagając np. sąsiadom w pracach polowych. Dorastały w czasach, kiedy bardzo ciężko było zyskać szacunek i społeczne poważanie wywodząc się z wielodzietnej rodziny. Trzeba było nieustannie udowadniać sobie i innym, że jest się uczciwym i wartościowym człowiekiem, a nie marginesem społecznym. Rodzina wielodzietna nie mogła też liczyć na taką pomoc państwa, jaką się dzisiaj spotyka. Dlatego moje dzieci nie tylko są uczciwe, pracowite i zaradne, ale też zżyte z sobą i ze swoimi rodzinami. Tworzą szczęśliwe związki, dbają o dzieci, dając im to, czego sami nie mieli ze względu na biedę. I nie chodzi tu tylko o dobra materialne, ale przede wszystkim o wykształcenie. Moje wnuki chodzą do dobrych liceów, studiują na najlepszych uczelniach w Polsce. Część z nich już ukończyła studia. Dwie wnuczki są absolwentkami wydziału ochrony środowiska i dziennikarstwa. Jedna została nauczycielką - powiedziała pani Józefa Wójcik Gościowi Niedzielnemu.
Polecany artykuł: