Przede wszystkim obecna forma walki o poprawę warunków pracy nauczycieli ma mieć formę indywidualną. Każdy pedagog sam zdecyduje, czy chce się angażować w tzw. protest włoski. Polega on na bardzo drobiazgowym wykonywaniu swoich obowiązków, zwłaszcza dotyczących zadań administracyjnych. Nauczyciele mają również odmawiać uczestnictwa w zajęciach, które są zlecone przez dyrektorów, a nie wynikają wprost z ustaw, czy szkolnych statutów.
Protestujący chcą również zwrócić uwagę na swój realny czas pracy. Według nich często przekracza on 40 godzin tygodniowo, a za zajęcia dodatkowe pedagodzy nie otrzymują wynagrodzenia. Wielu z nauczycieli, którzy stracili część pensji w związku z wiosennym strajkiem do dzisiaj nie otrzymała wyrównania, mimo zapowiedzi ze strony miejskiego samorządu, który obiecał swoją pomoc w tej sprawie. Obecnie w Tarnowie protest rozpoczęli pracownicy niespełna dziesięciu szkół.
Polecany artykuł: