Tą tragedią żyją całe Chomranice, przecież wszyscy się tu doskonale znają. A ksiądz Piotr zginął właśnie w jadąc do swojej rodzinnej miejscowości, do swoich najbliższych! - To był wspaniały człowiek: taki zwyczajny, młody jeszcze, a zarazem ciepły i przyjazny. Zawsze chwilę porozmawiał - wspominają mieszkańcy. Podobny obraz wyłania się też z opowieści jego kolegów z seminarium.
Mimo młodego wieku - miał zaledwie 29 lat! - ksiądz Piotr był lubiany i szanowany: angażował się w różne akcje, pomagał ludziom, opiekował się młodszymi. Wspominał o tym w kazaniu biskup Andrzej Jeż, jednak najlepiej świadczą o tym tłumy ludzi, które przybyły, aby go żegnać. Grób dosłownie utonął w kwiatach, a kolejka ludzi, którzy składali kondolencje rodzinie była bardzo długa.
Ks. Piotr Pławecki urodził się 11 lutego 1990 roku w Nowym Sączu, jako syn Edwarda i Krystyny z domu Poręba. Egzamin dojrzałości złożył w 2010 roku w Marcinkowicach. Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, a po ukończeniu studiów filozoficzno - teologicznych przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża w dniu 26 maja 2018 roku, w Tarnowie.
Na swoją pierwszą parafię został skierowany do poddębickiej Brzeźnicy. Niestety posługę wikariusza pełnił tam tylko przez rok. Podczas studiów w seminarium wyjechał na staż misyjny w Kazachstanie, był również zaangażowany w Dzieło Duchowej Adopcji Kleryków.
W poniedziałek, 2 grudnia volkswagen prowadzony przez księdza Piotra Pławeckiego zderzył się czołowo z ciężarówką. Kapłan poniósł śmierć na miejscu. Prokuratura wyjaśnia przyczyny tego tragicznego zdarzenia.