Tarnowianie podczas pierwszej połowy stworzyli sobie kilka niezłych okazji. Na listę strzelców mogli wpisać się Michał Miłkowski i Kamil Tyrka, ale ich próby poszybowały obok bramki. Również strzał Patryka Orlika nie znalazł drogi do siatki. Najlepszą sytuację wykreował Artur Biały, który zwiódł dwóch obrońców Orkana, jednak i tym razem Unia nie zdołała wyjść na prowadzenie.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w 71 minucie. Duet Łukasz Popiela-Artur Biały przeprowadził akcję, po której bramkarz rywali został zmuszony do kapitulacji. W tej sytuacji kolejnego gola do swojego konta dołożył Biały. Unia dążyła do podwyższenia prowadzenia, świetnie między słupkami spisywał się jednak Krzysztof Kordeczka, co rusz chroniąc swoich kolegów przed kolejnymi stratami. Jego postawa pozwoliła Orkanowi uwierzyć w możliwość wywiezienia z Tarnowa jakichkolwiek punktów. Tuż przed ostatnim gwizdkiem goście wyrównali wykorzystując zamieszanie w polu karnym Jaskółek, po czym sędzia zaprosił piłkarzy do szatni, nie pozwalając już wznowić gry.