Najnowocześniejsze alkomaty typu alcoblow pozwalają na szybsze sprawdzenie trzeźwości kierowcy, niż ma to miejsce w przypadku alkomatów z jednorazowymi, wymienianymi ustnikami. Jednak w czasie, gdy istnieje niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się koronawirusa, drogówka ma używać wyłącznie tych drugich alkomatów. Ograniczają one możliwość zarażenia się od kierowcy, który wcześniej dmuchał w urządzenie.
Mundurowi przyznają, że badanie za pomocą sprzętu starszego typu trwa dłużej, ale zapewniają o dołożeniu wszelkich starań, by na drogach nie powstawały utrudnienia. W związku z tym w najbliższym czasie nie będą odbywały się masowe akcje badania trzeźwości kierowców.
Osoby, które wsiadają za kółko na podwójnym gazie nie powinny się jednak łudzić, że koronawirus pomoże im uniknąć odpowiedzialności za stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze. Funkcjonariusze zmienili tylko model działania, lecz nie przestaną ścigać pijanych kierowców.
Przede wszystkim zachowajmy spokój i zdrowy rozsądek. Na pewno w najbliższych dnia policja nie będzie bez potrzeby organizowała zmasowanych akcji badania trzeźwości kierowców. Chwilowo nie będziemy stosowali alkomatów bezdotykowych, żeby nikt nie miał obaw przed zarażeniem. Posiadamy alkomaty starszego typu, z wymiennymi ustnikami i one mogą być bezpiecznie stosowane. W ostateczności każdy kierowca może żądać przeprowadzenia badania krwi - powiedział asp.szt. Paweł Klimek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.