Tarnów. Spór o górę św. Marcina. Miasto czeka na wyrok NSA
Już od kilkunastu lat trwa spór miejskiego samorządu w Tarnowie z rodziną Sanguszków o tereny na górze św. Marcina. Książe Paweł Sanguszko zaproponował odsprzedaż Marcinki za milion złotych, tymczasem miasto uważa, że nieruchomość o powierzchni około 5 hektarów należy się Tarnowowi za darmo. Samorząd powołuje się na decyzję Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które uznało, że tereny na Marcince stały się własnością Skarbu Państwa na mocy dekretu PKWN z 1944 roku, a następnie zostały skomunalizowane, czyli stały się majątkiem miasta. Taką interpretację podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, lecz w grudniu 2019 r. od orzeczenia została złożona kasacja do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tutaj sprawa utknęła ze względu na konieczność ustalenia spadkobierców po zmarłej księżnej Klaudii Sanguszko. Władze Tarnowa nie chcą płacić Sanguszce za Marcinkę, ponieważ uważają, że mogłoby je to narazić na zarzut o działanie na szkodę interesu publicznego. Samorząd czeka więc na ostateczne rozstrzygnięcie NSA.
- W grudniu 2019 pełnomocnicy rodziny Sanguszków złożyli kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego i tam sprawa utknęła do dzisiaj. W międzyczasie zmarła Klaudia Sanguszko, więc sprawa została zawieszona do czasu ustalenia jej spadkobierców. Owe ustalenia zapadły w sądzie 22 grudnia 2022 i obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby NSA zajął się sprawą i wydał ostateczny wyrok - informuje samorząd miejski w Tarnowie.