Mężczyzna usłyszał już zarzut ciężkiego postrzelenia zwierzęcia, w wyniku czego kot, który doznał licznych uszkodzeń narządów wewnętrznych, musiał zostać uśpiony - podał rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Informacja o zdarzeniu pojawiła się na portalach społecznościowych na początku lutego. Wiadomość ta dotarła do policjantów z Wojnicza, którzy kilka dni później odnaleźli sprawcę tego czynu.
Zobacz: DWA NIEWYBUCHY znalezione podczas spaceru. Saperzy interweniowali w Gaboniu [ZDJĘCIA]
"Podczas przeszukania jego posesji policjanci zabezpieczyli broń pneumatyczną, z której sprawca strzelał. Podczas przesłuchania tłumaczył się, że strzelał do przedmiotów poustawianych na linii lasu. W pewnym momencie zauważył przechodzącego kota, wycelował i strzelił. Jak twierdzi, nie wie czy trafił, ponieważ kot uciekł" - poinformował rzecznik. Ostatecznie zwierzę trafiło pod opiekę weterynarza, ale ten zdecydował o jego uśpieniu.
Teraz 33-latek odpowie za znęcanie się nad kotem, które polegało na zranieniu zwierzęcia; za ten czyn grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności. "Sąd może dodatkowo orzec wysoką grzywnę, nawet do 100 tysięcy złotych oraz zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt" - wskazał Gleń.
Zobacz: Gorlice. Pracują w szpitalu na "śmieciówkach". Interwencja posłanki Lewicy
Jak dodał, policja ustala, czy na broń, którą posiadał mężczyzna, wymagane jest zezwolenie. Jeśli się okaże, że 33-latek nie miał wymaganych dokumentów, wyciągnięte zostaną wobec niego dodatkowe konsekwencje prawne.