Pogrzeb tragicznie zmarłych małżonków
Nie tylko mieszkańcy są wstrząśnięci wydarzeniami ostatniego tygodnia. Dla nikogo nie było tajemnicą, że krewki Stanisław nie traktował swojej żony, tak jak należy.
– Groził jej bronią. Broń trzymał w domu, był myśliwym kiedyś. Ale nikomu nawet przez myśli nie przeszło, że zrealizuje swoje groźby – mówi nam sąsiad rodziny.
O tragicznych wydarzeniach w Woli Kosnowej pisaliśmy tu:
Rodzinną tragedią był wstrząśnięty także proboszcz miejscowej parafii.
– Jestem kapłanem od 37 lat, ale takiego pogrzebu jeszcze nie odprawiałem – mówił do swoich wiernych podczas niedzielnej mszy świętej, dzień przed pogrzebem.
Kapłan przeprowadził na drugi świat setki parafian, w poniedziałek, podczas mszy pogrzebowej wygłosił pouczające kazanie. Skierował do najbliższej rodziny, córek i syna Stanisława i Anny, słowa otuchy. Mówił o modlitwie, nadziei a przede wszystkim prosił wiernych, by nie osądzali Stanisława.
– Osądzi go Bóg – powiedział.
Małżonkowie, mimo tragicznych okoliczności, w jakich zginęli, zostali pochowani w jednym grobie.
– Nie mogę uwierzyć w to się stało. Karetki jechały jedna za drugą, potem policja, mówili, że doszło do strzelaniny. A tu taka tragedia….nie wiem – mówi nam poruszony sąsiad zmarłych małżonków.