Tarnów. Wyjący alarm budził mieszkańców w środku nocy. Uruchamiał się bez powodu
Mieszkańcy osiedla Piaskówka w Tarnowie już nie mogli tego wytrzymać i zwrócili się do "Super Expressu" o pomoc! W ostatnich dniach ich nocny odpoczynek był przerywany przeraźliwym dźwiękiem alarmu, wydobywając się z pobliskiego dyskontu. Alarm uruchamiał się nawet kilka razy w trakcie nocy. Działo się to zupełnie bez powodu, ponieważ nikt nie rabował sklepu. Wręcz przeciwnie, dyskont był wówczas zupełnie pusty. Towarom nic nie zagrażało.
- Nie dość, że fala upałów nie daje żyć w dzień, to jeszcze w nocy nie można odpocząć - zżyma się jedna z okolicznych mieszkanek. - Okna mam w nocy otwarte, żeby mieszkanie się przewietrzyło i nie zamierzam ich zamykać z tego powodu, że sklep nie potrafi sobie poradzić z alarmem. Niech go całkiem wyłączą i zostawią w środku ochroniarza, żeby pilnował sklepu - dodaje kobieta.
- Żeby to raz się włączało, no to jeszcze można przeżyć, ale syrena wyła kilka razy w ciągu nocy. Co znowu zasnąłem, to zaraz wycie zrywało mnie na równe nogi. Brzmiało to jak syrena strażacka, czy coś podobnego... - relacjonuje inny mieszkaniec Piaskówki.
Zwróciliśmy się do Lidla z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. Uzyskaliśmy odpowiedź, że alarm wył z powodu usterki, która została już usunięta. Sklep przeprosił również mieszkańców za niedogodności. Szczegóły poniżej.
Wyjaśnienia Lidla
- Przytoczony temat jest nam znany. Sytuacja, o której Pan pisze, była spowodowana awarią techniczną czujnika alarmowego. Już w weekend podjęliśmy niezbędne działania serwisowe mające na celu wyeliminowanie usterki. Wszystkich mieszkańców sąsiadujących z naszym sklepem budynków przepraszamy za niedogodności. W tym momencie alarm działa już poprawnie - napisała Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs and CSR w Lidl Polska.