Pałacyk pod Pszczółką w Limanowej należy do prywatnego właściciela i znajduje się w złym stanie technicznym. Z tego powodu miałby zostać zburzony. Przeciwko tym planom zaprotestował jednak wojewoda małopolski.
- Mało powiedzieć, że było to dla mnie bulwersujące. Chodzi o społeczne i medialne sygnały, które otrzymałem w sprawie Pałacyku pod Pszczółką w Limanowej. Sygnały mówiące o tym, że starosta limanowski wydał decyzję o pozwoleniu na rozbiórkę tego obiektu. Budynek ma istotne znaczenie historyczne i architektoniczne. Jest ujęty w wojewódzkiej ewidencji zabytków, jak również objęty jest ochroną konserwatorską w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.
Pałacyk powstał na początku XX wieku. Pod koniec 2019 r. jeden z banków sprzedał go obecnemu właścicielowi.
W Pałacyku pod Pszczółką byli torturowani patrioci
Mimo krotochwilnej nazwy Pałacyk pod Pszczółką ma mroczną przeszłość. W czasie II wojny światowej zajęli go Niemcy i urządzili tam siedzibę służb policyjnych. Z kolei po wojnie pałacyk przejął Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Zarówno okupant niemiecki, jak i komuniści torturowali w budynku patriotów walczących z kolejnymi systemami totalitarnymi.
- Historia odcisnęła na Pałacyku okrutne i tragiczne piętno. Jest on – jak czytamy w opinii IPN – „ważnym miejsce historycznym, wpisującym się w lokalny i ogólnopolski wymiar pamięci narodowej”. Mam nadzieję, że podjęte działania doprowadzą do jego skutecznego ocalenia przed rozbiórką – podsumowuje wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.
Wielkie chińskie maszyny TBM drążą najdłuższy tunel kolejowy w Polsce
