Policjant uratował życie zakrwawionemu mężczyźnie, który leżał w rowie
We wtorek (13 kwietnia) sierżant sztabowy Artur Turaj wracał do komisariatu w Tuchowie ze Swoszowej, gdzie odnaleziono niewybuch. Przejeżdżając droga prowadzącą do miejscowości Joniny zauważył coś, co go zaniepokoiło. W przydrożnym rowie znajdowało się ludzkie ciało. Na szczęście po opuszczeniu przez policjanta samochodu i podejściu bliżej, okazało się, że poszkodowany człowiek daje oznaki życia, choć jego stan był fatalny. 44-letni mężczyzna był zakrwawiony, miał opuchnięte okolice oka i leżał twarzą do ziemi. Na domiar złego panujące w Małopolsce chłody sprawiły, żeby był mocno wyziębiony. Funkcjonariusz udzielił mu pierwszej pomocy oraz wezwał karetkę pogotowia ratunkowego, której załoga przejęła opiekę nad poszkodowanym.
PRZECZYTAJ: Prezydent Tarnowa o szczepionkach z abortowanych płodów. MOCNE SŁOWA na temat stanowiska biskupów
Kilka metrów od 44-latka leżał jego rower. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszowi, że podczas jazdy jednośladem przewrócił się i doznał urazu głowy. Okoliczności tego wypadku będą badane przez policjantów. Poszkodowany został przetransportowany na oddział ratunkowy szpitala w Tarnowie. Na razie dochodzi do siebie po nieprzyjemnej przygodzie, która go spotkała.