Rypin: 15-letni Mikołaj zginął, bo wchodził na słup elektryczny
Mikołaj chodził do szkoły średniej w Rypinie. Miał zaledwie 15 lat i całe życie przed sobą. Wczoraj (29 października) odbył się jego pogrzeb. Koledzy i koleżanki złożyli na jego grobie białe kwiaty.
Zobacz także: Rypin. Mikołaj zginął, bo wchodził na słup elektryczny. Wpis jego przyjaciela rozdziera serce
Policjanci z Rypina od niedzieli (24.10.2021) zajmują się śmiercią młodego chłopaka. Ten uczył się od pierwszego września w pierwszej klasie w Zespole Szkół Numer 2 w Rypinie. Miał dopiero 15 lat. Mikołaj Z. mieszkał kilka kilometrów od centrum Rypina. Tego feralnego dnia spotkał się z trójką swoich przyjaciół. Znali się od zawsze, ponieważ cała czwórka mieszkała obok siebie. Nie wiadomo, dlaczego Mikołaj postanowił wdrapać się na słup elektryczny. - Mogli się wygłupiać. Nie wiemy na razie, czy on sam wchodził na ten słup, czy też inni wchodzili. Na pewno, gdy on wchodził został porażony i spadł. Chłopak zmarł na miejscu - mówi nam jeden z policjantów.
Śmierć Mikołaja widzieli na własne oczy jego przyjaciele: Patryk. Łukasz i Kamil. Jeden z nich na swoim profilu społecznościowym zamieścił następujący wzruszający wpis: "Zawsze jesteśmy razem i tak zostanie. Nigdy o Tobie nie zapomnimy jesteś z nami, a my z Tobą". Znajomi i rodzice Mikołaja wciąż nie mogą uwierzyć w jego śmierć. Chłopak został pochowany przed na cmentarzy w Rypinie. Jego grób utonął w pięknych białych kwiatach...