Śmiertelny wypadek pod Golubiem-Dobrzyniem
2-letnia dziewczynka, która została ranna w wypadku pod Golubiem-Dobrzyniem w sobotę, 24 sierpnia, nadal przebywa w szpitalu dziecięcym w Toruniu, choć nie wiadomo, w jakim jest stanie. Wbrew wcześniejszym informacjom miejsce zdarzenia na drodze krajowej nr 15 zostało ostatecznie przyporządkowane do wsi Kiełpiny, a nie Pluskowęsów, jak na początku podawała policja. Według wstępnych ustaleń mundurowych zderzyły się dwa samochody osobowe: peugeot, którym podróżowała 3-osobowa rodzina, i ford S Max prowadzony przez mężczyznę.
To właśnie drugi z kierowców miał zjechać nagle, z nieznanych jak na razie przyczyn, na przeciwny pas ruchu, w wyniku czego doszło do zderzenia. 40-latek kierujący peugeotem i jego 33-letnia pasażerka, rodzice 2-latki, zginęli na miejscu. Dziewczynka i mężczyzna z forda trafili do szpitala. Stan poszkodowanego jest na tyle poważny, że na razie nie można go przesłuchać, ale udało się znaleźć również innych świadków. Dalsza część tekstu poniżej.
Została już przesłuchana co najmniej jedna osoba - świadek zdarzenia jadący za peugeotem - która potwierdza wstępne ustalenia policji dotyczące przebiegu wypadku. Wyjaśniamy teraz, dlaczego kierowca forda zjechał na drugi pas, bo to będzie kluczowe dla sprawy
- informuje Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Listen on Spreaker.