20-latek bestialstwo skatował kota. Dwa dni wcześniej go adoptował

i

Autor: Shutterstock (2)

Aż trudno w to uwierzyć

20-latek adoptował kota i przez dwa dni go bestialsko katował. Szokująca lista obrażeń

2025-03-28 18:45

Szokujące zdarzenie w Toruniu. 20-letni Bartosz K. bestialsko skatował bezbronnego kota, którego dwa dni wcześniej adoptował. Lista obrażeń, który doznał zwierzak, jest wstrząsająca. Oprawcy grozi do 5 lat więzienia.

Toruń. 20-latek skatował bezbronnego kota

Wstrząsająca historia rozegrała się w styczniu br. w Toruniu. Jedna z mieszkanek miasta znalazła bezdomnego kota, któremu chciała znaleźć nowy dom. Dała ogłoszenie w Internecie o adopcji zwierzaka, na które odpowiedział Bartosz K. 16 stycznia kobieta zawiozła kota do mieszkania 20-latka, podpisując z nim m.in. formularz adopcyjny.

Już po dwóch dniach, 18 stycznia, torunianka została zaalarmowana przez mężczyznę, że „kotu coś dolega”. Kobieta najpierw zawiozła nowemu właścicielowi lekarstwa na biegunkę i syrop na odwodnienie dla kota. Wieczorem Bartosz K. ponownie zadzwonił.

- Stwierdził, że kot go ugryzł, a on kota „odrzucił”, który następnie uderzył o kant stołu. Kobieta wraz ze znajomą zabrały kota z mieszkania Bartosza K. i udały się do weterynarza – mówi prok. Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Wtedy na jaw wyszła szokująca prawda na temat rozmiaru bestialstwa, jakim wykazał się 20-latek. - Lekarz weterynarii stwierdził, że kot został skatowany i są nikłe szanse na jego przeżycie, stąd rozważyć należy jego uśpienie – dodaje mówi prok. Andrzej Kukawski.

Dzień Kota w lubelskim schronisku

Bartosz K. nie przyznał się do winy 

Powołany w sprawie biegły z zakresu epizootiologii i administracji weterynaryjnej ujawnił na ciele kota:

  • krwawienia na wszystkich kończynach, w tym jeden pazur kończyny tylnej wyrwany całkowicie
  • wylewy krwawe w obrębie powiek i oczu
  • obrażenia małżowiny usznej, warg górnych i dolnych z wynaczynieniami
  • kły szczęki złamane w 1/3 wysokości korony
  • odmę podskórną z lewej strony klatki piersiowej
  • złamania kości przedramienia lewego oraz uda lewego

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Bartosz K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Wyjaśnił, że kot zachowywał się nietypowo i był niespokojny oraz agresywny. Został przez niego ugryziony, a wtedy w odruchu obronnym, odrzucił go, nie mając zamiaru wyrządzenia kotu krzywdy.

Biegły wykluczył jednak, aby obrażenia miały charakter incydentalny. - Obrażenia z prawdopodobieństwem zbliżonym do pewności wskazywały, że zwierzę zostało „pobite (skatowane) ze szczególnym okrucieństwem” – przyznaje rzecznik toruńskiej prokuratury.

Oprawcy grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki