O fatalnym w skutkach finale prac na budowie w Przysieku informowaliśmy was w minioną środę (26 sierpnia). - Sprawę tego nieszczęśliwego wypadku wyjaśniamy my i Państwowa Inspekcja Pracy - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu".
Przypomnijmy - dramat rozegrał się 25 sierpnia, ok. godziny 15:00 na terenie Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Przysieku koło Torunia. Firma budowlana remontuje placówkę edukacyjną. Jednym z robotników był 24-letni Ukrainiec. W Polsce - tak jak większość jego rodaków - szuka lepszego jutra. Na Ukrainie trwa bowiem wojna. Legalny rząd walczy z separatystami wspierającymi przez Moskwę. Nasz korespondent ustalił, że 24-letni obywatel Ukrainy w Polsce przebywał legalnie. Przeszedł kurs BHP.
- Według wstępnych ustaleń, do nieszczęśliwego wypadku doszło w momencie gdy 24-letni mężczyzna przesuwał metalowe rusztowanie. Podczas tego przepychania zahaczył nim o linię wysokiego napięcia. Doszło do porażenia prądem. Te okazało się śmiertelne - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Rodzinie i przyjaciołom zmarłego składamy wyrazy głębokiego współczucia. Do sprawy wrócimy w momencie, gdy pojawią się istotne informacje.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].