Sprawna i szybka akcja toruńskich policjantów. Wszystko zaczęło się 2 kwietnia, kiedy to około godz. 21:40 do dyżurnego toruńskiej komendy wpłynęła informacja o zaginięciu 6-latka. Chłopiec około godz. 19:00 podczas spaceru z mamą i psem zagubił się w kompleksie leśnym w okolicach lotniska na Bielanach. 6-latek chodził na spacery w to miejsce już wcześniej i znał ten teren, więc początkowo rodzice szukali go na własną rękę. Kiedy zapadł zmrok i zrobiło się zimno postanowili zaalarmować służby. - Do akcji poszukiwawczej natychmiast skierowano kilkudziesięciu policjantów oraz funkcjonariuszy straży pożarnej. Sytuacja była poważna, więc uruchomiono procedurę startu policyjnego śmigłowca wyposażonego w kamerę termowizyjną z lotniska w Łodzi. Został ogłoszony alarm, do Toruniu skierowano wszystkie dostępne patrole z ościennych powiatów - przekazuje nam w komunikacie asp. Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu.
Czytaj też: Ogromny pożar na wysypisku w Toruniu! 19 zastępów straży pożarnej w akcji
6-latek zgubił się w lesie. Skuteczna akcja policji z Torunia
Toruński policjant z radością informuje, że kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu mundurowi z toruńskiej „drogówki” na rozwidleniu leśnych dróg w okolicach ul. Polnej w kierunku Barbarki zauważyli labradora, który towarzyszył chłopcu. W pobliżu psa, w leśnym rowie odnaleźli 6-latka.
- Chłopiec był wyziębiony i przestraszony. Policjanci wzięli go na ręce, zanieśli do radiowozu i ogrzali. Po chwili dziecko trafiło pod opiekę lekarzy. Okazało się, że nie stało mu się nic złego. Po badaniach chłopiec powrócił do rodziców - podsumowuje asp. Wojciech Chrostowski.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].