Bez dwóch zdań przystanek autobusowy przy rondzie biskupa Jana Chrapka w Toruniu to prawdziwy obraz rządów Michała Zaleskiego (70 l.) i jego ekipy. Pomysł władz miasta, aby wybudować ten przystanek kosztował podatników 85 tysięcy złotych. Do dnia dzisiejszego nie skorzystał z przystanku żaden mieszkaniec grodu Kopernika, bo nie stanął na nim jeszcze ani jeden czerwony autobus. Na razie nie wiadomo kiedy to się zmieni. Prezydent Zaleski uważa, że budowa przystanku była niezbędna. Przystanek na rondzie biskupa Chrapka został ponownie "oddany do użytku" kilka dni temu. Był w remoncie bo kierowca w niego wjechał swoim samochodem. Jego remont (wiata z aluminium) kosztował 14 tys. zł brutto. Koszt remontu pokryła firma ubezpieczeniowa. Zobaczcie, o który toruński przystanek chodzi w naszej galerii ze zdjęciami! Pod nią dalszy ciąg materiału.
Czytaj też: Pogodowy alarm w Toruniu. Za oknami rozpęta się piekło [IMGW, TCZK]
Absurd totalny! Prezydent Torunia wydał gigantyczne pieniądze na przystanek, na którym nikt nie staje
Nasi dziennikarze zadali prezydentowi Zaleskiemu następujące pytania:
- Kiedy miejskiej autobusy będą stawać na tym przystanku?
- Czy nastąpi to w tym roku?
- Czy ma to nastąpić w ciągu najbliższych 10 lat?
- Obecnie brak jest zainteresowania wykorzystaniem tego przystanku, a zatrzymywanie autobusów "na siłę" spowoduje wydłużenie czasu przejazdu dla linii tam zatrzymujących się - czytamy między innymi w odpowiedzi nadesłanej do naszego dziennikarza. Podpisała się pod nią rzeczniczka prezydenta Zaleskiego, Anna Kulbicka-Tondel. O absurdzie tego projektu mówi się już poza granicami Torunia. W internecie nic nie ginie, więc zdjęcia samotnego przystanku obiegły fora, m.in. w serwisie Wykop.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!