Adrian cierpi na niezwykle rzadką chorobę. Dramatyczny apel o pomoc. "Widzę strach w oczach dziecka..."
Pani Magdalena pochodzi z Torunia, ale swego czasu wyjechała do Anglii, gdzie obecnie mieszka. Nasza czytelniczka zwróciła się do nas z apelem o pomoc w sprawie zbiórki na leczenie jej synka, 10-letniego Adriana. - Ta wiadomość okazała się dla nas wyrokiem: zespół PANDAS połączone z autoimmunologicznym zapaleniem mózgu. W takich momentach świat usuwa się spod stóp, a przyszłość staje pod znakiem zapytania - relacjonuje kobieta. - Nie wiedziałam, co nas czeka! Jak przygotować dorastającego chłopca na przedłużający się pobyt w szpitalu, niekończące się procedury związane z kolejnymi badaniami oraz ból związany z przyjmowaniem zastrzyków? Wiedziałam, że robimy to dla jego dobra, ale codzienność była dla nas pasmem niekończącego się strachu przed tym, czym jeszcze zaskoczy nas choroba - dodaje.
Czytaj też: Pakość. Mąż poderżnął jej gardło. 32-letnia Marika cudem przeżyła i potrzebuje ogromnej pomocy
- W momencie, kiedy nie mieliśmy już właściwie nic do stracenia, postanowiliśmy skorzystać z pomocy ukraińskiej kliniki, która specjalizuje się w leczeniu podobnych przypadków. Leczenie było bardzo wymagające, ale w naszym życiu wreszcie pojawiła się iskierka nadziei! I choć trudno w to uwierzyć, rzeczywistość z dnia na dzień zaczęła się zmieniać - Adrian przestał być tak nerwowy, zniknęły agresywne zachowania, a otaczający świat przestał go przerażać - wspomina pani Magda.
Niestety kiedy wydawało się, że najgorsze już za matką i synkiem, kobieta usłyszała kolejną miażdżącą wiadomość. Już wcześniej prosiła o pomoc ludzi dobrego serca, ponieważ wizyty w klinice są bardzo drogie. Teraz błaga o uratowanie życia Adrianka.
- W momencie, gdy myślałam, że naszym “jedynym” zmartwieniem będzie zebranie ogromnej kwoty na walkę z chorobą, otrzymaliśmy kolejną diagnozę! Adrian cierpi na Zespół Pandas i Aceruloplasminemię - chorobę, która zdarza się 1 na 1 200 000 osób. To połączenie to zagadka, nawet dla najlepszych specjalistów. To ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia mojego synka! - opowiada wstrząśnięta kobieta. - Widzę strach w oczach mojego dziecka za każdym razem, gdy przekraczamy próg kliniki. Dla niego muszę być silna, ale wewnątrz rozpadam się na milion kawałków - dodaje mama Adriana.
Kobieta od jakiegoś czasu zastanawiała się, czemu terapia nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Tymczasem stan Adriana w każdej chwili może się pogorszyć, ponieważ obie choroby brutalnie atakują mózg. Jak możemy pomóc matce i jej synkowi? Na portalu siepomaga.pl została założona zbiórka. Nasza redakcja apeluje do ludzi o ogromnych sercach - jeżeli macie taką możliwość, wesprzyjcie zrzutkę na pomoc dla chłopca.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].