Afera ze szczepionkami na UMK w Toruniu. Rektor odpowiada ministrowi Czarnkowi
Minister Czarnek poinformował w środę, że wystosował pismo do rektora UMK. Poprosił w nim o wyjaśnienia, jak doszło do szczepień pracowników niezwiązanych ze specjalizacjami medycznym. Sprawa ma związek z informacjami toruńskiego dziennika "Nowości". Gazeta poinformowała, że niektórzy niemedyczni pracownicy UMK zostali zaszczepieni przeciw COVID-19. Wśród nich znalazł się poseł PiS i jednocześnie pracownik naukowy UMK Zbigniew Girzyński. We wtorek potwierdził te doniesienia. Zapewnił, że postąpił zgodnie z przepisami. W odpowiedzi rektora UMK przedstawione zostało rozszerzenie dotychczasowej argumentacji uczelni w tej sprawie.
Zobacz koniecznie: AFERA na UMK w Toruniu. Girzyński ZASZCZEPIŁ SIĘ poza kolejnością?! Będzie kontrola NFZ i MEiN
- Raz jeszcze podkreślam, że uznaliśmy UMK za uczelnię medyczną zgodnie z prawem, w dobrej wierze i w interesie naszych pracowników, a inna interpretacja uniemożliwiałaby wykonanie szczepień także personelowi medycznemu zatrudnionemu na naszej uczelni. Bez żadnej zwłoki przekazywaliśmy naszym pracownikom wszelkie informacje otrzymywane z Ministerstwa Zdrowia i z ostrożności wynikającej z pojawiających się problemów z realizacją Narodowego Programu Szczepień poinformowaliśmy ich o braku możliwości szczepień w grupie +0+ - wskazał w odpowiedzi do szefa resortu edukacji i nauki rektor UMK Sokala.
Rzecznik prasowy UMK prof. Marcin Czyżniewski powiedział w ubiegłym tygodniu PAP, że uczelnia jest otwarta na wszelkie działania kontrolne.
- Nie boimy się wyników takiej kontroli. Postępowaliśmy zgodnie z informacjami, które dostawaliśmy z naszego ministerstwa. Pod koniec grudnia była informacja, że możemy zgłaszać do szczepień wszystkich pracowników. Później ta grupa została zmodyfikowana do nauczycieli akademickich. W rozporządzeniu z 14 stycznia wskazano, że osoby, który uzyskały już e-skierowania, mogą skorzystać ze szczepienia - podkreślił Czyżniewski.
Dodatkowo rektor Sokala podkreślił, że ani on, ani prorektorzy UMK, z wyjątkiem pani profesor z Collegium Medicum, która jest lekarzem, nie przyjęli szczepienia. W piśmie rektora pojawiła się także informacje, że w takiej samej sytuacji prawnej w zakresie szczepień znalazły się inne szerokoprofilowe uniwersytety prowadzące kierunki medyczne, tj. UJ i UWM.
Na UMK poza osobami z Collegium Medicum (jednostka uczelni) do szczepień zgłosiło się 1127 pracowników z pozostałych jednostek. Minister Czarnek mówił w środę, że według niego, "nigdy w żadnym punkcie i w żadnym momencie nie informował nikt z rządu nikogo o tym, że w grupie zero będą szczepieni nauczyciele akademiccy, którzy nie są związani ze światem medycyny". Zdaniem ministra "na pewno na pierwszym froncie walki z koronawirusem nie są nauczyciele akademiccy, którzy nie są związani z kierunkami medycznymi". - Dlatego uprzejmie proszę pana rektora o niezwłoczne, szczegółowe wyjaśnienia w tej sprawie - zaznaczył Czarnek.