- Ta zabita i jeszcze jedna kobieta prostytuowała się dla Danco O. To on czerpał korzyści z ich nierządu. Mechanizm był taki. Klient dzwoni pod numer telefonu zamieszczonego przy ogłoszeniu na portalu erotycznym. Nie odbiera go kobieta tylko alfons. To on podaje mu adres i dzwoni do dziewczyny – mówi nam jeden ze śledczych
Dzięki temu alfons doskonale wie, ile jego podopieczne mają klientów. Było już późno, gdy Radosław W., zamarzył o seksie ze zmysłową Ines i zadzwonił do Danco, który podał mu adres pod który ma się udać.
Na umówionym spotkaniu poszło coś nie tak. Doszło do morderstwa i podpalenia. Policjanci nie wykluczają, że Radosław W., nie stanął na wysokości zadania i o to obwiniał kobietę.
Toruńscy policjanci po tym, jak odkryli zwłoki kobiety wiedzieli, że muszą jak najszybciej dopaść mordercę, bo bali się, że zabije on kolejną prostytutkę.
- Dzięki licznym i bardzo intensywnym czynnościom blisko dziesięciu policjantów, którzy pracowali przy tej sprawie od początku, oraz wspomaganych przez kolejnych kilkunastu śledczych i kryminalnych bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymali do tej sprawy 35-letniego mężczyznę - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji. - Postawiono mu zarzut zacierania śladów i nakłaniania do nierządu. Sąd Rejonowy w Toruniu zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztowania – dodaje
Nasi dziennikarze ustalili, że Danco O., do swojego mieszkania wysłał znajomych, aby ci zniszczyli karty sim do telefonów. Policjantom wmawia, że nie był alfonsem, tylko taksówkarzem.