wracamy do sprawy!

"Anioł Śmierci" nie godzi się na dożywocie! To on omotał Marię, a później ją ubezpieczył. Kobieta spłonęła w mieszkaniu

2025-03-12 19:07

Maciej B. zyskał zaufanie schorowanej pani Marii (68 l.), która dla niego zerwała kontakt z rodziną. Miał być jej aniołem... Mężczyzna kupił od niej mieszkanie, lecz bliscy twierdzą, że kobieta nigdy nie otrzymała za nie pieniędzy. Następnie ubezpieczył ją na życie. Sąd nie miał wątpliwości – aby otrzymać odszkodowanie, celowo podpalił jej mieszkanie, skazując ofiarę na tragiczną śmierć. Za ten bestialski czyn został skazany w lutym 2025 roku na dożywocie.

Maciej B. usłyszał wyrok w Toruniu

Maciej B., to toruński biznesmen. W czasie pandemii zatrudnił w swojej firmie bezdomnych z toruńskiej noclegowni i młodego mężczyznę, posiadającego własne lokum, który miał prawo jazdy. Następnie ubezpieczył ich grupowo. W razie ich śmierci odszkodowanie miało tracić do jego kieszeni. Czy jego plan wypalił w stu procentach? W ciągu miesiąca zmarło trzech bezdomnych, a dwóch z nich zginęło w wypadku samochodowym. 

Zobacz: Pracownicy Macieja B. ginęli w tajemniczych okolicznościach. Podejrzany przedsiębiorca idzie w zaparte

Na konto "Anioła śmierci", po śmierci bezdomnych trafiło 320 tysięcy złotych. Miało jeszcze wpłynąć blisko 5 milionów. Nie wpłynęło, gdyż Maciejem B., zajęła się prokuratura. Ta uznała, że Maciej B., nie zamordował tych, których ubezpieczał tylko sfałszował dokumenty, by dostać odszkodowanie. Do tego wszystkiego dochodzi sprawa śmiertelnego w skutkach pożaru. 

Maria zginęła w płomieniach. Prokuratura dowiodła, że to sprawka Macieja B.

Prokuratorzy pod koniec grudnia 2021 roku zajęli się też sprawą pożaru w bloku na toruńskich Rubinkowie. W płomieniach zginęła 68-letnia pani Maria. Policjanci jak odkryli, że kobieta była ubezpieczona, a pieniądze z odszkodowania po jej śmierci miał dostać Maciej B., to śledztwo prowadzili w wielkiej tajemnicy. Policjanci zatrzymali Macieja B., gdy mieli niezbite dowody.

Nasi dziennikarze dotarli do rodziny zamordowanej przez Macieja B. kobiety. Ci zapewniali nas, że ich ciocia co prawda sprzedała mieszkanie Maciejowi B., ale nigdy za nie nie dostała pieniędzy.

Prokuratura Okręgowa w Toruniu akt oskarżenia przeciwko Maciejowi B., skierowała do Sądu Okręgowego. Ten w połowie lutego 2025 roku skazał "Anioła śmierci" na dożywocie.

Jednak, jak podają toruńskie "Nowości", obrońca Macieja B. zapowiada odwołanie od wyroku.

- Będziemy się od niego odwoływać do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Nie chodzi tylko o wymiar kary, ale całość orzeczenia - z uznaniem winy. Mój klient od początku sprawy podkreśla, że nie wywołał pożaru w wieżowcu, nie miał też zamiaru i nie doprowadził do śmierci lokatorki - mówi "Nowościom" adwokat Adam Wygralak.

Jak podaje gazeta, Maciej B. kolejny już rok jest za kratami - w ramach przedłużanego sukcesywnie tymczasowego aresztowania. W izolacji zatem będzie teraz czekał na swój proces apelacyjny w Gdańsku.

Śmierć w DPS-ie w Owczarach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki