Takiej bomby na początku grudnia kibice eWinner Apatora Toruń się nie spodziewali. Fani byli przekonani, że Anioły w sezonie 2022 poprowadzone zostaną do sukcesu przez Tomasza Bajerskiego. Spektakularne transfery państwa Termińskich rozbudziły apetyty. Tymczasem w czwartek (2.12.2021 r.) "Bayer" rozgrzał środowisko żużlowe do czerwoności. - Spotkałem się z władzami klubu w tej sprawie, ale nie zostałem potraktowany poważnie. Jeśli zarząd nie ma do mnie zaufania, to sprawa jest prosta i nie ma sensu, bym pracował dalej w Toruniu. Nie podpiszę umowy z Apatorem - powiedział "Przeglądowi Sportowemu". Szkoleniowiec odniósł się tutaj do zamieszania z byłą partnerką, Moniką Cywińską, która w rozmowie z Interią oskarżyła go o niespłacenie kredytu, który "Bayer" obiecał uregulować.
Czytaj też: Patryk Dudek oficjalnie Aniołem! Apator zrzuca kolejną transferową bombę
Tomasz Bajerski jednak zostanie w Apatorze? Klub liczy na zwrot akcji
Do sprawy błyskawicznie odniósł się na łamach "Przeglądu Sportowego" właściciel klubu, pan Przemysław Termiński. - Klub zaoferował mu pomóc, aby mógł rozwiązać swoje sprawy. Ja osobiście też mam do niego zaufanie, tylko chciałbym, żeby załatwił swoje sprawy. Chcę, żeby został w Apatorze. Niech sobie to jeszcze wszystko przemyśli i ochłonie - przekazał. W piątek to stanowisko potwierdziła prezes Ilona Termińska.
- W tym temacie nic się nie zmieniło. Postawiliśmy warunek - uporządkowanie spraw prywatnych. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację o rezygnacji. Mamy nadzieję, że to tylko emocje i wrócimy do tematu - powiedziała Termińska. w rozmowie z naszym portalem.
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!