Arged Malesa Ostrów - Apator Toruń, 14. kolejka PGE Ekstraligi
Spotkanie Arged Malesa Ostrów - Apator Toruń rozpoczynało zmagania w 14. kolejce PGE Ekstraligi. Podopieczni trenera Roberta Sawiny byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania, ale szkoleniowiec przyjezdnych przestrzegał przed niemającym nic do stracenia beniaminkiem. Warto przypomnieć, że w sezonie 2020 niepokonany wcześniej Apator poległ na tym stadionie. Było to jeszcze w rozgrywkach eWinner 1. Ligi Żużlowej.
Przeczytaj też: Krzysztof Lewandowski komentuje zamieszanie ze sprzętem. "Głowa nadal jest tym zajęta"
Kiedy po dwóch biegach Apator wyszedł na prowadzenie wydawało się, że torunianie realizują plan, który zakładała większość obserwatorów żużla. Tymczasem bieg nr 3 to podwójny cios duetu Chris Holder - Grzegorz Walasek i zrobiło się 8:10. Waleczni ostrowianie wykorzystywali słabszy dzień Roberta Lamberta, który w niczym nie przypominał świetnego Brytyjczyka z poprzednich spotkań.
Po biegu nr 7 stadion w Ostrowie eksplodował radością, bo Berntzon i Gapiński podwójnie pokonali Lamberta, co dawało wynik 21:21. Zaczęło pachnieć niespodzianką. Znakomicie dysponowany był Chris Holder, a torunianie po przegranych startach nie potrafili wyprzedzać liderów gospodarzy.
Czwarta seria to popis Patryka Dudka. Najpierw wspólnie z Jackiem Holderem przywiózł podwójny triumf w biegu nr 11, a to samo uczynił dwa wyścigi później w parze z Lambertem. Brytyjczyk dogadał się ze sprzętem i zaczął punktować na swoim tradycyjnym poziomie. Kibice z Ostrowa cieszyli się po biegu nr 12, gdzie junior Jakub Krawczyk okazał się lepszy od Pawła Przedpełskiego, ale przed wyścigami nominowanymi zrobiło się 42:36 na korzyść faworyta.
Trener Mariusz Staszewski postawił na rezerwę taktyczną. Chris Holder pojawił się w biegu nr 14 i wspólnie z Berntzonem podwójnie pokonali duet Lambert - Przedpełski i wszystko sprowadzało się do horroru w ostatniej gonitwie. Tam Dudek wygrał start, a Chris Holder zdołał wyprzedzić jedynie młodszego brata. To oznaczało wymęczoną wygraną gości.
Apator wygrał, ale nie zachwycił i pojawiły się kolejne pytania o formę Pawła Przedpełskiego, który wyglądał bardzo blado. Pierwszy raz w tym sezonie poważnie męczył się Robert Lambert. Dzięki ambitnej postawie beniaminka mieliśmy arcyciekawy mecz pod względem wynikowym. Gospodarzom należą się wielkie brawa za podjęcie rękawic.
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski - For Nature Solutions Apator Toruń ILE
For Nature Solutions Apator Toruń - ILE
- 1. Jack Holder - 13+1 (2*,3,2,2,3,1)
- 2. Paweł Przedpełski - 7+1 (0,1*,2,1,2,1)
- 3. Patryk Dudek - 14+1 (3,2,1*,2*,3,3)
- 4. ZZ
- 5. Robert Lambert - 8+2 (1,1*,1,3,2*,0)
- 6. Krzysztof Lewandowski - 4 (3,1,0)
- 7. Denis Zieliński - 1 (1,0,-)
- 8. Mateusz Affelt - 0 (0)
Arged Malesa Ostrów - ILE
- 9. Tomasz Gapiński - 7+1 (1,2*,3,1,0)
- 10. Oliver Berntzon - 8+1 (2,3,0,1,2*)
- 11. Tim Sorensen - 1 (0,0,-,1)
- 12. Grzegorz Walasek - 6+2 (2*,3,1*,0,-)
- 13. Chris Holder - 14 (3,3,3,0,3,2)
- 14. Kacper Grzelak - 0 (0,-,0)
- 15. Jakub Krawczyk - 7 (2,0,2,3)
- 16. Jakub Poczta - 0 (0)
Sędzia: Rafał Kobak
Pierwszy mecz: 55:35 dla Apatora Toruń, bonus - Apator Toruń
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!