Symulatory ćwiczeń strzeleckich trafią do szkoły w Toruniu oraz w Łowiczu. Umowa została podpisana przez ministerstwo
Czy wobec trudnej sytuacji politycznej Polacy powinni uczyć się strzelania z broni? Wielu uważa, że lepiej dmuchać na zimne i szlifować tego rodzaju umiejętności już w szkole. Teraz uczniowie dwóch szkół ponadpodstawowych w Polsce będą uczyć się korzystania z broni palnej na symulatorach ćwiczeń strzeleckich. W poniedziałek podpisano umowy o współpracy pomiędzy Ministerstwa Edukacji i Nauki, dyrekcją szkół a producentem systemu Creative Military Technology sp. z o.o. Gdzie trafią symulatory? W jakich miastach uczniowie będą uczyć się strzelać na tych urządzeniach? Elektroniczne repliki karabinów wraz z aplikacją "WarMagNET strzelnica" trafią do Zespołu Szkół Technicznych im. 10 Pułku Piechoty w Łowiczu oraz do Liceum Jagiellońskiego w Toruniu. Możliwe, że z czasem szkół będzie więcej, bo technologia ma być tania i dostępna.
"Będzie to sprzęt na wyciągnięcie ręki dla każdego organu prowadzącego i każdej szkoły"
"[Producent] zapewnia, że będzie to sprzęt na wyciągnięcie ręki dla każdego organu prowadzącego i każdej szkoły, bo mówimy tu o koszcie rzędu 5 tys. zł, bez konieczności ponoszenia innych kosztów" - powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Jak dodał, symulatory są całkowicie bezpieczne. To "broń ćwiczebna, która jest w pełni bezpieczna". "Ona nie strzela ładunkiem kinetycznym" - podkreślił. "Proszę pamiętać, że koszt budowy w pełni certyfikowanej strzelnicy przy szkole jest gigantyczny. Użytkowanie broni kinetycznej także się wiąże z kosztami. A tutaj mówimy wyłącznie o jedynym koszcie, jakim jest energia elektryczna, by akumulator znajdujący się w tym karabinie naładować. Zatem jest to inicjatywa naprawdę godna wsparcia Ministerstwa Edukacji i Nauki i my to dzisiaj uczyniliśmy" - dodał Rzymkowski, jednocześnie podkreślając, że różnego rodzaju szkolenia strzeleckie prowadzone są w wielu innych polskich szkołach.