- Nigdzie nie jest chowany ani ukrywany przez Biskupa proboszcz Czernikowa. W obecnych czasach to jest niemożliwe. Internet jest wszędzie. Ksiądz Piotr nie został skazany. Jest osobą niewinną. Prokuratura nie wystąpiła przeciwko niemu z aktem oskarżenia. Ksiądz został zawieszony przez biskupa z pełnienia funkcji proboszcza (to miało miejsce 30 października). Teraz został powołany na administratora parafii w Korczewie, a nie proboszcza. To jest ogromna różnica. Nie wiadomo czy zostanie proboszczem. To jest nowy rozdział w życiu księdza Piotra i to ma być nowy początek - mówi ksiądz prałat doktor Artur Niemira, kanclerz i rzecznik prasowy Kurii Włocławskiej w rozmowie z "Super Expressem".
Kuria nie ma ostatnio dobrej prasy. Wszystko za sprawą księdza Piotra (53 l.), który najpierw trafił na policyjny dołek, a potem usłyszał zarzuty gróźb karalnych. Za to zawieszonemu proboszczowi Czernikowa grozi do 2 lat więzienia. Biskup zawiesił księdza w obowiązkach proboszcza i dziekana miejscowego dekanatu. Ksiądz Piotr Siołkowski jest nietuzinkowym księdzem. Był misjonarzem na Białorusi. Gdy wrócił do Polski napisał doktorat. Był proboszczem w Czernikowie pod Toruniem. Nie raz było już o nim głośno w Polsce i to nie tylko z powodu płomiennych kazań. Warto przypomnieć m.in. cennik kolędy, który wywołał burze w sieci.
Czytaj także: Rowerzysta zginął w piątek trzynastego. Policjanci z Torunia przekazują pierwsze ustalenia
Teraz pod koniec października, podczas protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ksiądz wyszedł z plebanii z dubeltówką w dłoniach. Krzyczał: "Natychmiast przestańcie. Przestańcie. Powystrzelam was". Nie uspokoił się nawet na widok policyjnych mundurów. Trafił na dołek. Gdy się obudził, postawiono mu zarzuty, do których on się przyznał. Swoje zachowanie tłumaczył wzburzeniem emocjonalnym.
Teraz biskup włocławski mianował go administratorem parafii w Korczewie. Ksiądz Piotr nie odprawił jeszcze mszy, a już wywołał protesty. Na razie biskup nie zmienił swojej decyzji.
Polecany artykuł: