Brodnica: Do aresztu trafił pijany jak bela kierowca. To nie jedyne jego przewinienie. Wszystko działo się w poniedziałek (13 lipca). Kilka minut po godz. 21.00 brodnicki dyżurny otrzymał zgłoszenie, że w kierunku miejscowości Tylice, samochodem marki Volvo jedzie prawdopodobnie pijany kierowca. Dyżurny natychmiast w tym kierunku wysłał patrol policjantów. Po chwili otrzymano kolejną wiadomość, że kierowca zaparkował w centrum wsi Tylice. Kiedy policjanci dotarli na miejsce mężczyzna spał w najlepsze za kierownicą auta, a w jego pojeździe uruchomiony był silnik.
- Policjanci obudzili 41-latka i zbadali jego stan trzeźwości. Okazało się, że znany policjantom brodniczanin ma prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna ma również orzeczony przez sąd dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. 41-latek trafił do policyjnego aresztu w Brodnicy - informuje asp. szt. Agnieszka Łukaszewska, oficer prasowy KPP w Brodnicy.
O dalszym losie pijanego jak smok kierowcy zadecyduje prokurator. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia. Nasza redakcja apeluje do czytelników, aby pod żadnym pozorem nie wsiadać za kierownicę po spożyciu alkoholu. Narażamy w ten sposób nie tylko siebie, ale przede wszystkim innych uczestników ruchu drogowego.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].