W minioną sobotę po południu do Komisariatu Policji Toruń Śródmieście zgłosił się 22-letni mężczyzna związany z napaścią, jaka miała miejsce 9 lutego w godzinach nocnych u zbiegu ulic Podmurnej i Placu Teatralnego. Przypomnijmy, doszło wtedy do pobicia obywateli Ukrainy, Rosji i Białorusi z uwagi na ich przynależność narodową. Publicznie znieważono ich również na tle narodowościowym.
- Nie mieli żadnych skrupułów, aby bić dziewczynę. Kolega, który jest Polakiem z repatriacji, ma pęknięcie kości czaszki, ale na szczęście nie jest to aż tak poważne. Zaatakowano nas pod hasłami "Polska dla Polaków" i "Je*ać Ukraińców". Dodam, że Ukraińcami były jedynie dwie osoby z pięciu. Najbardziej przeraziła mnie bierność ludzi, którzy nie reagowali i obojętnie mijali zaistniałą sytuację - pisał świadek zdarzenia na Facebooku.
22-letni mężczyzna, który zgłosił się na policję wiedział, że mundurowi zajmują się ustaleniem jego miejsca pobytu. Został zatrzymany celem wykonania z nim dalszych czynności.
Jak poinformowała Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy KMP w Toruniu w poniedziałek został on doprowadzony do toruńskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut stosowania przemocy wobec osób na tle narodowościowym oraz udziału w pobiciu. O jego dalszym losie ma zdecydować sąd. Według kwalifikacji prawnej czynów, za popełnione przestępstwa może mu grozić od sześciu miesięcy do pięciu lat więzienia.
Policjanci nadal pracują nad ustaleniem danych personalnych pozostałych sprawców. Kryminalni nadal apelują do świadków, którzy widzieli to zdarzenie lub rozpoznają osoby przedstawione na publikowanych zdjęciach o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.