Były rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu będzie miał poważne kłopoty? Chodzi o dr. hab. Andrzeja J., profesora UMK, pełniącego funkcję rektora przez trzy kadencje - w latach 1993-1999 i 2005-2008. Zdaniem przedstawicieli Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku w roku 2008 naukowiec łożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne i zataił, że współpracował z SB jako TW "Edmund". Takie informacje przekazała na portalu "Nowości" znana toruńska dziennikarka Małgorzata Oberlan. Oskarżyciele mają przynajmniej jednego świadka. Andrzeja J. w tej sprawie broni adwokat, który już wcześniej pomógł oczyścić z podobnych zarzutów profesora Jana Kopcewicza.
Przeczytaj koniecznie: Wielka akcja CBŚP i KAS koło Golubia-Dobrzynia. Niewyobrażalne pieniądze w tle [Zdjęcia, Wideo]
Adwokat byłego rektora UMK w Toruniu: "Nie było świadomej i tajnej współpracy"
Adwokat Jan Kwietnicki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu przekazał w rozmowie z "Nowościami", że reprezentowany przez niego Andrzej J. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i w sądzie będą wspólnie dowodzić jego niewinności. Obrońca przyznaje jednak, że były rektor miał kontakty z przedstawicielami SB.
- W czasach PRL-u miał kontakty z przedstawicielami służby bezpieczeństwa, ale miał je praktycznie każdy pełniący jakieś kierownicze stanowisko na każdej uczelni. Nie były to jednak kontakty wyczerpujące ustawową definicję świadomej i tajnej współpracy - powiedział "Nowościom" adwokat Jan Kwietnicki.
Proces lustracyjny prof. Andrzeja J. toczyć się będzie przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 31 stycznia. Na początku zostanie odczytany akt oskarżenia, a były rektor złoży swoje wyjaśnienia. Podczas kolejnych rozpraw zostaną przesłuchani świadkowie.
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!