Na profesora Mirosława Żelaznego wpłynęły skargi, zajmowała się jego sprawą m.in. Komisja Antymobbingowa, która nie dostrzegła problemów. Zawieszenie trwało od lutego przez trzy miesiące, ale po jego zakończeniu profesor nadal nie pojawiał się na zajęciach. Jak przypomina portal ototorun.pl - Żelazny przebywał na zwolnieniu lekarskim.
W czerwcu profesor składał wyjaśnienia w sprawie skarg ze strony studentek, a w lipcu przesłuchano świadków. We wrześniu sprawa przyśpieszyła. Prokuratura Rejonowa Toruń Zachód rozpoczęła postępowanie. Jak donoszą "Nowości" - zastępca prokuratora rejonowego Bartosz Wieczorek potwierdził działania w sprawie o przestępstwo opisane w art. 199 par 1 kodeksu karnego, czyli o seksualne nadużycie stosunku zależności lub krytycznego położenia ofiary. Profesorowi grożą trzy lata pozbawienia wolności.
Filozof ponownie pojawia się na Wydziale Humanistycznym UMK. Jego zajęcia są fakultatywne, czyli ich liczba zależy od chęci studentów. - W tej chwili jest za wcześnie, żeby stwierdzić, czy będą się odbywały - powiedziała "Nowościom" Ewa Walusiak-Bednarek, przedstawicielka zespołu prasowego UMK.
Sprawa filozofa z UMK jest bardzo głośna. Z pewnością będziemy do niej wracać na portalu torun.eska.pl.
>>> Zapach tytoniu zgubił 46-latka. Zajmie się nim Krajowa Administracja Skarbowa [ZDJĘCIA]
>>> Sprzedaż alkoholu w Toruniu powinna być ograniczona? Miasto zaprasza na konsultacje
#TOWIDEO