W miniony wtorek policjanci z komisariatu na toruńskim Podgórzu otrzymali informację o tym, że mieszkanka Warszawy mogła paść ofiarą oszustwa. Wszystko wskazywało na to, że sprawca działał z Torunia.
Kobieta, która padła ofiarą wyłudzenia, dzień wcześniej, na jednym z portali społecznościowych, znalazła ofertę sprzedaży biletów na koncert, który miał odbyć się w ten weekend w stolicy. Osoba, która oferowała do sprzedaży bilety jako formę zapłaty zażądała kodu BLIK. To generowany przez bank na stronie internetowej lub w aplikacji telefonu szereg cyfr pozwalający na płatności zarówno stacjonarnie, jak i wirtualnie, bądź wypłatę gotówki z bankomatu. Pokrzywdzona przekazała ten kod osobie, która oferowała bilety i zatwierdziła płatność PIN-em. Z jej konta pobrane zostały środki, lecz sprzedający nie przesłał biletów.
Kobieta wiedziała, że wypłaty kilkuset złotych dokonano w okolicach Torunia. Pokrzywdzona postanowiła podać się za inną osobę i jeszcze raz skontaktowała się ze sprzedającym celem zakupu biletów. O czym poinformowała policjantów z Podgórza.
Kryminalni, podejrzewając, że sprawca powtórzy przestępczy scenariusz, urządzili zasadzkę. Około południa przed jednym z wytypowanych przez policjantów bankomatów w Małej Nieszawce pojawił się młody mężczyzna. 19-latek został zatrzymany, po czym trafił do policyjnej celi. Policjanci wpadli również na trop jego 21-letniego kompana, który podzielił jego los.
Przestępczy duet już usłyszał zarzuty wyłudzenia i usiłowania wyłudzenia. Wszystko wskazuje na to, że mężczyźni oszukali w ten sposób szereg osób. Na to wskazują pierwsze ustalenia śledczych. Niewykluczone, że w tym przypadku lista zarzutów znacznie się rozszerzy.