O bogactwie ojca Tadeusza Rydzyka krążą legendy. Ci którzy go nie lubią mówią, że ma miliony. Ci którzy go lubią i go znają zapewniają, że to skromny zakonnik, który nie ma nic i do tego ciężko pracuje.
Nasz toruński dziennikarz w sprawie luksusowego Maybacha przeprowadził śledztwo. Fakty są następujące. Ponad 10 lat temu ojciec Tadeusz Rydzyk jeździł wolkswagenem golfem. Potem był wożony przez swoich zwolenników lexusem. Obecnie od kilku lat sam - mimo to, że ma 79-lat - prowadzi Toyotę. To samochód wzięty w leasing. Do tego ma być porysowana. Bo jak mówi nam jeden z jego zwolenników, były uczeń jego szkoły, a potem i reporter Telewizji Trwam: - Ojciec Dyrektor jeździ starą Toyotą. Do tego ta Toyota jest obdarta, ponieważ wjechał w nią w płot - powiedział Adrian Mól (35-l) pupil ojca dyrektora. Przyszły toruński radny. Obecnie wiceprezydent miasta W sprawie Maybacha, coś jednak jest na rzeczy. Według naszych nieoficjalnych informacji, kilkanaście lat temu jedna z najbogatszych kobiet w Polsce, kupiła to luksusowe auto. Miała je podarować Tadeuszowi Rydzykowi. On nawet miał przez jakiś czas używać tego auta, jednak nie zdecydował się na jego przyjęcie. Dlatego samochód został w rodzinie kobiety.Gdy nasz dziennikarz pyta wprost zwolenników ojca Tadeusza: Czy jedna z najbogatszych kobiet w Polsce, kupiła ojcu dyrektorowi ten luksusowy samochód, a gdy on go nie przyjął - dała go mężowi? - Nie zaprzeczają.
Nasz dziennikarz zapytał kilka lat temu, gdy przypadkowo spotkał w Toruniu panią, która miała podarować Maybacha ojcu Rydzykowi o ten fakt. - Ojciec Tadeusz Rydzyk to skromny człowiek. Bardzo dobry - usłyszał w odpowiedziPani nie zdążyła powiedzieć ani słowa więcej, bo jej mąż poprosił ją, aby z reporterem Super Expressu nie rozmawiała.