Bartosz nie był już żółtodziobem. Właśnie skończył 30 lat. Jego partnerka jest w piątym miesiącu ciąży. On - by zarobić na życie - ciężko pracował. W niedziele wsiadał do tira i wracał w piątek wieczorem.
Jego partnerka nie dawała już rady wchodzić sama do mieszkania na czwartym pietrze. Dlatego przeprowadziła się do swoich rodziców. Ci akceptowali i lubili jej partnera. W ostatnią sobotę Bartosz (18 kwietnia) świętował swoje 30 urodziny. Butelka whisky mroziła się w lodówce przez kilka dni. Alkohol kupił jego niedoszły szwagier. Panowie siedzieli sobie do późna w nocy. Monitoring zamieszczony w domu jednorodzinnym zarejestrował Bartosza, wychodzącego z domu.
Na monitoringu widać jak wsiada do samochodu. Za nim z domu wybiegła jego niedoszła teściowa. Ona robiła wszystko, aby Bartosz nie pojechał wypity. Gdy na nic się zdają jej słowa - wsiada do samochodu. Bartoszowi to nie odpowiada.
Pół godziny później na monitoringu widać, jak Bartosz znów jest pod domem. Próbuje przekonać swoją teściowa, aby ta wysiadła. Ta nie daje za wygraną. Samochód rusza z piskiem opon. Co się dalej wydarzyło czytamy w oficjalnym policyjnym komunikacie.
- Oboje zginęli, w Rogówku jadąc drogą krajową nr 15. Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca nie zapanował nad pojazdem. Auto nagle zjechało z pasa drogi i uderzyło w przydrożna drzewo. Teraz śledczy pracują nad tym, aby wyjaśnić dokładne przyczyny tego tragicznego w skutkach zdarzenia - informuje podinspektor Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy Toruńskiej Policji.
Rodzinie i przyjaciołom zmarłych składamy wyrazy współczucia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].