Wyciek z rurociągu "Przyjaźń". Trwa akcja straży
W Żurawicach (Kujawsko-Pomorskie) strażacy z Włocławka i okolic biorą udział w akcji odpompowywania półproduktu ropy naftowej po wycieku z rurociągu "Przyjaźń". Służby nadal lokalizują miejsce uszkodzenia ropociągu na polu kukurydzy. - Działania są na tyle utrudnione, że tam jest zagłębienie terenu, ciecz ropopochodna zebrała się i ratownicy muszą brodzić w tej substancji - powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski, cytowany przez PAP.
Rzecznik dodał, że do tej pory wypompowano ok. 400 metrów sześciennych substancji. - Prawdopodobnie akcja potrwa jeszcze kilkanaście godzin, aż będzie zlokalizowane miejsce wycieku tak, żeby zostało zatamowane - powiedział.
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej poinformowała, że wyciek znajduje się pod ziemią. - Jesteśmy na miejscu, gdzie pracuje też służba zakładowej straży pożarnej PERN - powiedziała PAP w środę rano rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej straży pożarnej bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
- Do wycieku doszło w miejscu odległym od zabudowań i szlaków komunikacyjnych. Wyciek jest pod ziemią. Na powierzchni, w miejscu gdzie znajduje się pole kukurydzy, zlokalizowano rozlewisko. Jak duże ono jest trudno na razie określić - dodała bryg. Jarocka-Krzemkowska. Przypomniała, że zgłoszenie o awarii rurociągu dotarło jeszcze we wtorek wieczorem i na miejsce od razu udały się jednostki straży pożarnej.
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej przekazała, iż w miejscu wycieku pracują jednostki ratowniczo-gaśnicze z Włocławka oraz strażacy ochotnicy z miejscowości Chodecz, a także zastęp ratownictwa chemicznego z ciężkim samochodem, który stacjonuje we Włocławku.
Czy można zebrać ropę z wycieku z rurociągu "Przyjaźń"?
Pewnie znajdą się tacy, którzy chcieliby spróbować zebrania ropy, która wyciekła z rurociągu. Rozwiewamy wszelkie wątpliwości - w tym momencie trwa bardzo duża akcja i teren został zabezpieczony. Osoby nieupoważnione nie powinny się znajdować na tym terenie. Przeszkadzanie służbom byłoby skrajnie nieodpowiedzialne.
- Na miejsce zdarzenia od razu udały się służby ratunkowe PERN oraz Państwowej Straży Pożarnej, by ocenić sytuację, zabezpieczyć teren i przystąpić do działań ratowniczych - przekazała spółka PERN. - W tym momencie wszystkie służby PERN - techniczne, eksploatacyjne, zakładowa straż pożarna oraz ochrona środowiska – podejmują działania zgodnie z algorytmami przewidzianymi dla tego typu sytuacji - dodali przedstawiciele spółki.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!