Prokuratura wnioskuje o umorzenie postępowania w sprawie prezeski Toruńskiej Kociej Straży
Joanna W. nie przyznała się do zaniedbań i utrzymywania zwierząt w niegodnych warunkach bytowania. Podtrzymywała także, że pozostaje w konflikcie z prezesem Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, który przeprowadził interwencję odebrania zwierząt z siedziby Kociej Straży. Kobieta została poddana badaniu psychiatrycznemu. Biegli orzekli, że w chwili czynu miała ona zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Prokurator wniósł o zastosowanie terapii oraz zakazu zajmowania stanowisk w zarządach fundacji, stowarzyszeń oraz innych podmiotów zajmujących się opieką nad zwierzętami lub ich hodowlą czy prowadzenia działalności gospodarczej w tej materii. - Wniosek prokuratora rozpozna Sąd Rejonowy w Toruniu - podkreśla Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami.
Joanna W. była pod jednym dachem z 37 martwymi zwierzakami
Joanna W. w Toruniu studiowała weterynarię. Od książek wolała jednak pomoc bezdomnym kotom. Założyła fundację Toruńska Kocia Straż. Niestety, dalej nic nie potoczyło się tak, jak powinno. Ustalenia reportera "Super Expressu" były porażające. Nasz dziennikarz potwierdził, że Joanna W. przebywała pod jednym dachem z 37 martwymi zwierzakami. Sprawa ujrzała światło dzienne w marcu 2024 roku.
We wtorek policjanci zostali poproszeni o udzielenie asysty podczas administracyjnego odbioru zwierząt z tego samego miejsca. W trakcie wynoszenia psów i kotów z budynku zajmowanego przez fundację zostały odnalezione ukryte w różnych miejscach truchła zwierząt. W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa, ciała 36 kotów i psa, w różnych stadiach rozkładu, zostały zabezpieczone do dalszych badań - wyjaśniała asp. Dominika Bocian, oficer prasowa toruńskiej komendy.
- Dochodzenia zostało wszczęte w sprawie znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami - dodawał szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Marcin Licznerski. W sprawie aktywnie działał również Piotr Korpal z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.
Po wniosku o umorzenie postępowania karnego, w sieci zawrzało. Część obrońców praw zwierząt wciąż domaga się ostrzejszego ukarania Joanny W. Do sprawy wrócimy w naszym serwisie.