Takie plany nie spodobają się społecznikom i naukowcom, którzy walczą o ocalenie reliktów kompleksu św. Ducha w Toruniu. Profesor Krystyna Sulkowska-Tuszyńska, rzeczoznawca ministra kultury i dziedzictwa narodowego przekonywała w rozmowie z PAP, że odkryte na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim relikty należy zabezpieczyć na zimę tak, aby wiosną łatwo wrócić do koniecznych, dalszych badań archeologicznych. Nie brakuje opinii, że tym znaleziskiem miasto powinno się chwalić i zrobić wszystko, aby mogli je podziwiać turyści. Tymczasem władze grodu Kopernika myślą przede wszystkim o inwestycji drogowej.
Czytaj więcej o sprawie Bulwaru Filadelfijskiego: Niechciane odkrycie w Toruniu. To sensacja na skalę światową!
Toruń: Co dalej z reliktami kompleksu św. Ducha na Bulwarze Filadelfijskim?
W południowej części kompleksu św. Ducha kończą się badania prowadzone przez firmę archeologiczną państwa Alagierskich. Nadzór merytoryczny nad pracami sprawuje prof. Sulkowska-Tuszyńska, która w rozmowie z PAP po raz kolejny apeluje o to, aby docenić wyjątkowe odkrycia w tym miejscu i zadbać o nie tak, jak należy. Wiadomo już bowiem, że i tak będą badania archeologiczne w północnej części kompleksu św. Ducha, gdzie na początku października robotnicy dokopali się do bruku, który wiódł do najstarszego toruńskiego kościoła.
Wojewódzki konserwator zabytków zarządził badania archeologiczne między Bramą Klasztorną, Koszarami Racławickimi i obszarem do tej pory badanym, czyli tam, gdzie znajdują prawdopodobnie m.in. pozostałości najstarszego toruńskiego kościoła, jednego z najstarszych na polskich ziemiach szpitali, ale również klasztoru benedyktynek. Zdaniem prof. Sulkowskiej-Tuszyńskiej konieczne są badania archeologiczne całego kompleksu, a więc i decyzja o rozszerzeniu terenu i zakresu badań wykonywanych przez państwa Alagierskich.
Władze Torunia chcą zasypywać relikty
W poniedziałek (9 października 2023 r.) w miejscu badań prowadzonych przez państwa Alagierskich pojawił się m.in. wiceprezydent Torunia Zbigniew Fiderewicz. Odmówił jednak mediom komentarza w tej sprawie, podobnie jak kilka dni temu jego przełożony prezydent Michał Zaleski. - Nie muszę z panem rozmawiać - rzucił do jednego z dziennikarzy Fiderewicz. Głos zabrał za to dyrektor wydziału inwestycji i remontów w UMT Sławomir Wiśniewski. Oświadczył, że miasto "chce zasypać odkryte relikty" i budować drogę.
- My chcemy to zasypywać i prowadzić roboty. Nie wiem, może archeolodzy zdecydują inaczej. Jesteśmy w kontakcie z wojewódzkim konserwatorem zabytków, jutro jeszcze będziemy mieli jakieś spotkanie. Nie wiem, analizujemy - wskazał Wiśniewski, cytowany przez PAP.
Dodał, że według niego w tym miejscu nie ma możliwości przebudowania układu drogowego. - To tylko moje zdanie. Odnośnie do zasypywania to uważam, że zdecydują archeolodzy. Jeżeli nie zasypiemy, to uważam, że będzie problem, bo kilka zim i te wszystkie mury zostaną uszkodzone, zniszczone - powiedział dyrektor Wiśniewski.
Podkreślił, że do miasta nie wpłynął dotychczas żaden wniosek ws. sposobu zabezpieczenia reliktów na zimę, ani rozszerzenia prac państwa Alagierskich poniżej odkrytych już reliktów i na wschód, a gdy wpłynie, to miasto "będzie to analizowało". - Wojewódzki konserwator nie wystąpił do miasta, żeby te relikty zostawić i budować np. estakadę - dodał Wiśniewski.
Wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński nie podejmował jeszcze decyzji w tej sprawie, gdyż prace państwa Alagierskich nie zakończyły się, a prace budowlane są wstrzymane do 25 listopada. W sprawie rozszerzenia badań archeologiczny na północ dyrektor Wiśniewski wskazał, że miasto zna decyzję WKZ i jest ona analizowana, a badania archeologiczne najpewniej zostaną tam przeprowadzone. Społecznicy i naukowcy od tygodni apelują, żeby nie zasypywać reliktów, przeprowadzić pełnoskalowe badania archeologiczne, a następnie stworzyć w tym miejscu Park Kulturowy.