Apator Toruń pokonał Włókniarza Częstochowa 48:42, co rzecz jasna poprawiło nastroje wśród kibiców, zawodników i działaczy Aniołów. Na przyczepnym torze na Motoarenie znakomicie czuł się m.in. Robert Lambert (15 punktów). Dyrektor sportowy Krzysztof Gałańdziuk przekazał, ze jest zadowolony z efektu przygotowania nawierzchni. - Porysowaliśmy go trochę, dolaliśmy wody i ubiliśmy. - Wydaje mi się, że spośród wszystkich możliwych sposobów przygotowania toru, ten wydaje się najrozsądniejszy. Tor na treningu był dokładnie taki sam. Na meczu też nam pasował, zwłaszcza na początku i pod koniec. Trochę pogubiliśmy się w środku, ale ostatecznie wyszło dobrze. Będziemy szli w tym kierunku - zapewnił po meczu działacz klubu z Torunia. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj też: Agnieszka P. znęcała się nad dziećmi z autyzmem?! Toruński sąd uniewinnia kobietę, prokuratura protestuje
Po meczu zadowolenia nie krył również Robert Lambert, który przekonywał, że taki tor zagwarantował kibicom wspaniałe widowisko i pozytywne emocje. Malkontenci kontrują, że mijanek w piątkowy wieczór było jak na lekarstwo, ale dla FNS Apatora Toruń najważniejszy jest końcowy rezultat. Podopieczni Roberta Sawiny pojechali trzeci dobry mecz z rzędu (kontrowersyjna porażka w Lesznie również została odebrana pozytywnie przez odbiorców), co z pewnością buduje na kolejne tygodnie. Teraz przed Aniołami rewanż z częstochowskimi Lwami. Ten mecz zaplanowano na niedzielę (12.06.2022), a początek o 16:30.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!