ECF Camerimage. Marek Żydowicz: Chciałbym, aby wszyscy zazdrościli Toruniowi przez lata
29. Edycja Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCamerimage rozpocznie się za 13 listopada w Toruniu. Twórcy wydarzenia są obecnie w zupełnie innym miejscu niż byli kilka lat temu. Pod koniec sierpnia ogłoszono, że pierwsze miejsce w konkursie realizacyjnym na opracowanie koncepcji architektonicznej budynku ECF zajęło austriackie biuro architektoniczne Baumschlager Eberle Lustenau. Koszt budowy ECFC to 600 mln zł, z czego 400 mln zł to dofinansowanie z budżetu państwa i 200 mln zł przekazane przez miasto. Na tydzień przed rozpoczęciem kolejnej edycji Festiwalu, który odbędzie w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki, dyrektor ECF Kazimierz Suwała zwrócił uwagę, że twórcy festiwalu, do których on od lat należy, wiele lat pracowali na to, "aby dojść do tego miejsca".
Czytaj też: Toruń. Za nami Festiwal Gęsiny. Katarzyna Bujakiewicz i inne gwiazdy przygotowały pyszne dania
W 2015 r. w Toruniu oddano do użytku Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki, które kosztowało blisko 225 mln zł. Wówczas dyrektor Żydowicz wyrażał swoje wątpliwości związane z tym projektem i jego funkcjonalnością oraz adekwatnością dla potrzeb m.in. festiwali filmowych. To z tego obiektu korzysta Festiwal Camerimage od 2019 r. i powrotu do Torunia, a to w jego sąsiedztwie ma powstać zupełnie nowe centrum festiwalowe. Pytany o to przez Polską Agencję Prasową na tydzień przed kolejną edycją festiwalu Żydowicz powiedział, że "woli mówić o przyszłości, a nie o przeszłości". Przypomniał, że wówczas sugerował nieadekwatność projektu CKK Jordanki do potrzeb np. festiwali filmowych. Podkreślił, że wtedy był w konflikcie z miastem i organizował festiwal gdzie indziej.
- Mój głos był wówczas raczej głosem wygnańca, zdrajcy, niż osoby kochającej miasto, chociaż cały czas tu mieszkałem i wychowywały się tutaj moje dzieci i wychowują wnuki. Nie ma to już teraz najmniejszego znaczenia. Tej architektury nie da się poprawić. Ona jest brutalna, ale ma swój urok. Natomiast z całą pewnością jest ahumanistyczna. Ja się po prostu w takiej architekturze źle czuję. Mogę wejść na koncert, czy na inne wydarzenie i popatrzeć na tę skorupę wymyśloną w jakiejś niezwykłej technologii, poczuć się fajnie, ale jak tam mam spędzać i spędzam kilkanaście godzin, to jest to uciążliwe z psychicznego punktu widzenia. Każdy normalny człowiek zwariuje, siedząc w piwnicy – nawet nie wiem jak pięknie oświetlonej – przez tyle godzin. Potrzebuje oddechu, powietrza, wyjścia na zewnątrz - wskazał Żydowicz.
Dodał, że jego wypowiedzi dotyczące Jordanek zawsze były oparte na jego doświadczeniu i przekonaniu, że jak nie EnergaCamerimage, to inny festiwal, który będzie się odbywał czy odbywa w Toruniu, rozwinie się to tego stopnia, że istniejąca infrastruktura nie będzie wystarczająca. - Może pan w to wierzyć albo i nie, ale robiłem to dla kolegów. Robiłem to także dla kolegów z branży teatralnej. (…) Tak duża odległość między np. balkonem a sceną na Jordankach właściwie uniemożliwia rzetelny odbiór spektaklu teatralnego. (…) Nie chcę kopać tego projektu, bo to jest troszeczkę projekt będący wyrazem egoizmu artystycznego - wyjaśnił. Wskazał jednocześnie, że jego celem nie było i nie jest zbudowanie architektury stojącej w kontrze do CKK Jordanki.
Czytaj też: 18. MFF Tofifest w Toruniu. Agata Buzek i Łukasz Simlat ze Złotymi Aniołami. Roma Gąsiorowska z Flisakiem
- Uważam, że na tym polega rozwój kultury, że każda następna kreacja jest autorską kreacją. Problem z architekturą polega na tym, że rzadko kiedy architekci trafiają na świadomego inwestora i użytkownika budynku. Ja podchodzę do tego tak, jakbym budował swoje własne centrum festiwalowe, chociaż jest to centrum, które będzie własnością miasta. Moim zdaniem otwarte podejście do funkcjonalności tego obiektu powinno być wpisane w misję, jaką chcę spełnić poza tym, co robię, aby festiwal się rozwijał. Chciałbym, aby miasto Toruń miało obiekt, którego wszyscy będą nam zazdrościli przez lata. Chciałbym, aby wszyscy mieszkańcy Torunia mieli świadomość, że nie jest to ani prywatny budynek Fundacji Tumult, ani Marka Żydowicza czy Kazimierza Suwały. My dzielimy się swoim doświadczeniem i wiedzą po to, aby unikatowość nowego budynku zachwycała wszystkich z punktu widzenia funkcjonalno-użytkowego. Tak, aby można było tam zorganizować różnego rodzaju imprezy, ale także, aby dalej można było rozwijać Festiwal Camerimage. Tak, abyśmy mogli realizować to, na co pracowaliśmy przez 30 lat, a czego nie mogliśmy do tej pory konsumować - powiedział Żydowicz.
Także zwycięzcy konkursu na projekt wielokrotnie podkreślali, jak ważna jest dla nich funkcjonalność tego obiektu, jak również jego wkomponowanie w centrum Torunia, gdyż mają oni świadomość jego sąsiedztwa z wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO toruńską Starówką. Prof. Dietmar Eberle, reprezentant biura architektonicznego Baumschalger Eberle Lustenau, które wygrało konkurs, dodał, że ma świadomość ram finansowych, w których projekt funkcjonuje i pomimo wzrostu cen na różnego rodzaju materiały budowlane cały czas jest przekonany, że uda się zrealizować ten projekt w ramach przyjętych założeń.
- Projektując ten budynek przyświecały nam trzy najważniejsze cele. Po pierwsze, aby oddawał on ducha i atmosferę festiwalu Camerimage tak, aby festiwal czuł się w nim dobrze. Bardzo istotne było dla nas również to, aby ten obiekt nie był w kontrze do miasta, aby wzbogacał miasto, ale nie stawał się czymś dominującym, niepasującym. Zależało nam także na tym, aby ten budynek był możliwie tani w utrzymaniu. To będzie możliwe dzięki temu, że jego poszczególne elementy będą mogły być wykorzystywane niezależnie – podkreślił prof. Eberle.
Budowa ECFC to wspólna inicjatywa ministra kultury i dziedzictwa narodowego, prezydenta Torunia i Fundacji Tumult, organizatora największego światowego festiwalu poświęconego sztuce zdjęć filmowych Camerimage. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCamerimage jest uznawany za największy na świecie festiwal filmowy poświęcony w szczególności sztuce operatorów filmowych. Głównymi nagrodami przyznawanymi na festiwalu są Złota, Srebrna i Brązowa Żaba – przyznawane operatorom w konkursie filmów fabularnych (tzw. konkurs główny). Festiwal EnergaCamerimage po 20 latach wrócił dwa lata temu do Torunia, gdzie odbywał się w latach 1993-1999. Później przeniesiony został do Łodzi, a w 2010 r. do Bydgoszczy.