Odkryte na Bulwarze Filadelfijskim relikty to przedmiot wielu dyskusji. Władze Torunia chcą jak najszybciej dokończyć remont, a wielu naukowców, aktywistów i mieszkańców grodu Kopernika chciałoby należytego potraktowania średniowiecznego kompleksu. Prof. Chudziak, z którym rozmawiał dziennikarz PAP wskazał, że odkryty wcześniej mur oporowy, bądź obwodowy, był początkowo w znacznym stopniu nadziemny i podziwiali go średniowieczni torunianie. - Mamy teraz tylko dwa tygodnie na badania, więc przed zimą nie zrobimy wiele. Celem jest sprawdzenie terenu przebadanego już pod inwestycję przez firmę prywatną, sprawdzenie go w kilku punktach - powiedział ekspert.
- UMK został poproszony przez władze miasta o przygotowanie ekspertyzy archeologiczno-architektonicznej i historycznej dotyczącej merytorycznej wartości tego terenu oraz sposobu dalszego postępowania z tym miejscem. W związku z tym, żeby ekspertyza była merytorycznie dopracowana, pewne punkty w ramach wcześniej badanego obszaru musimy sprawdzić - dodał w rozmowie z PAP prof. Chudziak.
Czytaj też: Miażdżąca opinia po zalaniu kompleksu św. Ducha w Toruniu. "Niebywały łańcuch zaniedbań"
Profesor wskazał ponadto, że wszystko wskazuje na to, iż teren na północ - w dużym zakresie - będzie objęty badaniami wykopaliskowymi w przyszłym roku. - Miejsce jest wyjątkowe, cenne, zasługuje na kontynuację prac archeologicznych - podkreślił.
- Środowisko było mocno podzielone, jeżeli chodzi o ocenę stanu zachowania reliktów kompleksu św. Ducha. Były osoby uważające, że znaczny fragment tego terenu został zniszczony już w XVII i XVIII wieku. Okazuje się po tych badaniach, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wprawdzie teren został mocno przeobrażony i znacznie podniesiony, to jednak duże fragmenty murów, zarówno fundamenty, jak i ich części nadziemne zaskakująco dobrze się zachowały. Trzeba te badania prowadzić dalej, odsłonić relikty. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zachowały się relikty poszczególnych części kompleksu św. Ducha - kościoła, łącznie z prezbiterium, szpitala, klasztoru, zabudowy gospodarczej. Sądzę, że znajdują się tu również fragmenty cmentarza. To wszystko niewątpliwie czeka na archeologów i zasługuje na dalszą eksplorację naukową - powiedział prof. Chudziak.
Prof. Chudziak wskazał, że ryciny z XVII wieku mocno fałszują obraz przestrzeni portowej, którą staramy się zrekonstruować dla średniowiecza. Dużo działo się w tej części miasta. - Teren był przynajmniej dwukrotnie podnoszony od strony Wisły. Sądzę, że odkryty długi mur, najprawdopodobniej był oporowy, ale mógł on także spełniać funkcję obwodową, gdyż początkowo wystawał ponad poziom ówczesnego terenu. Świadczy o tym zarówno warstwa budowlana uchwycona w kilku miejscach, jak i lico muru z dobrze opracowaną spoiną - powiedział.
- Dopiero później w trakcie podnoszenia terenu został on przysypany ziemią. Zachowane są tutaj warstwy późnośredniowieczne z bogatym materiałem zabytkowym, które nam wyznaczają ten poziom. Jestem przekonany, że część tego muru była jak najbardziej widoczna dla mieszkańców Torunia i stanowiła delimitację przestrzeni nabrzeża. Najprawdopodobniej teren ten został podniesiony ze względu na częste powodzie, na co wskazują również badania paleogeomorfologiczne prowadzone w tym miejscu - dodał prof. Chudziak.
Profesor z UMK w Toruniu o badaniach
W ocenie rozmówcy PAP badania muszą mieć charakter interdyscyplinarny. Muszą w nich uczestniczyć archeolodzy, historycy, konserwatorzy, historycy architektury, geomorfolodzy i przedstawiciele wielu innych dyscyplin. - Dopiero całokształt wyników tak szeroko zakrojonych badań powinien być wzięty pod uwagę, gdy będziemy rekonstruować historię tego miejsca, historię nabrzeża i kompleksu św. Ducha, która była bardzo ciekawa, choć jak widać dość złożona - powiedział archeolog. Prof. Chudziak podkreślił, że miasto jest organizmem żywym i trzeba osiągać kompromisy, godząc potrzeby współczesnego miasta i racjonalnej ochrony przestrzeni zabytkowej. Jest przekonany, że ten kompromis jest możliwy, a torunianie "w przyszłości będą się cieszyć tymi reliktami".
- Nie tylko patrząc z perspektywy lokalnej, ale przez pryzmat miasta wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, zasługujemy na to, aby odkryte relikty zostały wyeksponowane. Dyskusja o parku archeologicznym jest zbyt wczesna, najpierw należy całą strefę przebadać aż do Bramy Klasztornej. Natomiast jestem absolutnie zwolennikiem tej idei. Jak mam być szczery - potrafię sobie wyobrazić realizację tego przedsięwzięcia w przyszłości - powiedział.
Po dwóch tygodniach badań interdyscyplinarny zespół badaczy z UMK zaproponuje różne, alternatywne koncepcje dotyczące dalszego postępowania z tym miejscem. Teren, który nie wchodzi w kolizję z inwestycją, będzie zabezpieczany w sposób odwracalny. Decyzje w tej sprawie będą należeć do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Czy zdecyduje się on także o odwracalnym zasypaniu całości dotychczasowego wykopu? W tym momencie jeszcze nie wiadomo.
- Cieszę się, że miasto wyraziło chęć przebadania północnej części tego terenu. Jak długo te badania będą trwały? Tego nie wiem. Raczej będą to lata niż miesiące. Myślimy o ich etapowaniu. Cieszę się z szansy na przebadanie tego niezwykle ważnego skrawka Torunia w sposób rzetelny, prawidłowy, zgodny z najnowszymi trendami i metodami naukowymi - powiedział prof. Chudziak.