Elana Toruń miała się zmierzyć u siebie ze Stalą Rzeszów 14 marca. Co się wydarzyło, to wszyscy wiemy. Koronawirus szalał w Polsce i wszystkie rozgrywki sportowe trzeba było zawiesić. Dopiero 3 czerwca "Żółto-Niebiescy" i rywale z dalekiego Podkarpacia mogli w końcu rozegrać arcyważny mecz. Zarówno podopieczni Bogusława Pietrzaka jak i drużyna Marcina Wołowca marzą o pierwszej szóstce, gwarantującej udział w barażach, których stawką jest gra na zapleczu Ekstraklasy.
Elana Toruń - Stal Rzeszów, relacja
Trzeba przyznać, że klimat tego spotkania był zdecydowanie inny niż ten, do którego przywykliśmy na Stadionie Miejskim im. Grzegorza Duneckiego. Oczywiście względy bezpieczeństwa zawsze będą na pierwszym miejscu, toteż udaliśmy się do zupełnie innego wejścia niż zazwyczaj, usiedliśmy w wydzielonej strefie i obserwowaliśmy mecz.
W drużynie gospodarzy zadebiutował bramkarz z rocznika 2003 - Dawid Kuchnicki. Z początku było widać u niego delikatną tremę, co objawiło się niedokładnym wybiciem i niepewnym wyjściem do piłki. Generalnie pierwsze dziesięć minut nie przyniosło żadnych klarownych sytuacji.
Druga część pierwszej połowy to już wyraźna przewaga Stali Rzeszów. Aktywni byli m.in. Piotr Głowacki i Krystian Pieczara. Rozkręcił się również golkiper gospodarzy. Najlepsza akcja "Żółto-Niebieskich" przed przerwą poskutkowała strzałem w słupek Matusa Marcina. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, i w 34. minucie zamieszanie w polu karnym Elany wykorzystał Damian Michalik.
Po przerwie szybki cios wymierzyli przyjezdni. Katastrofalny błąd Michała Bierzały bezwzględnie wykorzystał Michalik. Kiedy wydawało się, że kwestią czasu są kolejne gole dla Stali - po godzinie gry sfaulowany w polu karnym został Filip Kozłowski. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Mariusz Kryszak, który kilka minut wcześniej pojawił się na placu gry.
Kolejny zwrot akcji mieliśmy kilkadziesiąt sekund później. Tym razem fatalny błąd popełnił Kuchnicki, który "wypluł" piłkę pod nogi Michalika. Zawodnik gości zanotował hat-tricka.
Stal nie zamierzała zwalniać tempa. W 71. minucie Wojciech Reiman podwyższył rezultat. Kapitan gości wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Kuchnickiego na Wiktorze Kłosie.
W końcówce Elana miała jeszcze szansę na kosmetykę wyniku, ale ostatecznie poniosła sromotną klęskę. Przybysze z Podkarpacia wygrali w pełni zasłużenie i z optymizmem może patrzeć w przyszłość. Z kolei "Żółto-Niebiescy" muszą zmazać plamę w najbliższy weekend. Rywalem będzie Legionovia Legionowo.
Elana Toruń - Stal Rzeszów 1:4 (Kryszak 61' k. - Michalik 34' 52', 62', 71' Reiman k.)
Elana Toruń: Kuchnicki - Górka (64' Świeciński), Onsorge, Bierzało, Stryjewski - Kisiel (57' Kryszak), Hrnciar (56' Boniecki), Kołodziej, Kościelniak, - Marcin (74' Pisarek), Kozłowski
Stal Rzeszów: Kaczorowski - Trznadel, Kostkowski, Góra, Plewka (70' Kłos) - Szeliga (78' Pląskowski), Kotwica, Michalik (83' Szczepanek), Reiman - Pieczara (Goncarz 74')
Sędzia: Szymon Lizak (Poznań)
Bez publiczności
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].
Polecany artykuł: