Spotkanie czołowych drużyn Futsal Ekstraklasy odbyło się 4 stycznia 2020, ponieważ trzeba było nadrobić zaległości z 6. kolejki. Spodziewaliśmy się znakomitego meczu, gdyż FC Toruń i Rekord Bielsko-Biała przegrały w tym sezonie tylko po razie.
FC Toruń - Rekord Bielsko-Biała, relacja
Od początku mecz mógł się podobać. Obie drużyny miały swoje sytuacje. Na początku 3. minuty w słupek trafił przedstawiciel "Pomarańczowo-Czarnych", Mateusz Waszak.
Zarówno podopieczni Łukasza Żebrowskiego jak i goście dowodzeni przez Andrzeja Szłapę nie zamierzali zwalniać tempa. Wynik otworzył zespół FC KJ Toruń. W 13. minucie znakomite zagranie z rzutu rożnego Tomasza Kriezela wykorzystał Mateusz Waszak, który od początku był bardzo aktywny.
Kolejne minuty pierwszej połowy nie przyniosły zmiany rezultatu, choć jedni i drudzy mieli swoje okazje. W bramce gospodarzy bardzo dobrze bronił Kamil Naparło. Ostatecznie na przerwę torunianie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Niestety dla fanów, którzy przyszli tego dnia dopingować "Pomarańczowo-Czarnych", drugą połowę dużo lepiej rozpoczęli goście z Bielska-Białej. W 26. minucie do siatki trafił Michał Marek i wyrównał stan meczu. Rekord próbował pójść za ciosem, ale dobrze bronił wyżej wspomniany Naparło.
Bramkarz FC KJ Toruń nic nie mógł poradzić na sytuację z końcówki 34. minuty. Bardzo mocny strzał Artura Popławskiego z rzutu wolnego dał prowadzenie mistrzom Polski. Trybuny nie musiały długo rozpamiętywać tej bramki. Kilkanaście sekund później był już remis, a drugie trafienie tego wieczoru zaliczył Mateusz Waszak.
Obie drużyny nie zamierzały zadowalać się remisem. Prowadzenie odzyskał Rekord, a szczęśliwym strzelcem był Michał Kubik. Chwilę później przyszła kolejna odpowiedź gospodarzy. Przedłużony rzut karny był efektem szóstego faulu podczas 2. połowy przyjezdnych, a z dziesiątego metra nie pomylił się Marcin Mrówczyński!
Końcówka spotkania to prawdziwy rollercoaster. Na nieco ponad minutę przed końcem za faul w ataku zawodnika FC KJ Toruń, sędzia podyktował przedłużony rzut karny dla Rekordu. Uderzenie Alexa Viany obronił jednak Kamil Naparło!
Remis 3:3 dobrze oddaje to, co działo się w sobotnim spotkaniu. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a po przerwie zobaczyliśmy aż pięć bramek. Drużynie Łukasza Żebrowskiego życzymy powodzenia w kolejnych tygodniach!
FC KJ Toruń - Rekord Bielsko-Biała 3:3 (Waszak 2x, Mrówczyński - Marek, Popławski, Kubik)
FC KJ Toruń: (Naparło) Iwański – Stolarski, Wojciechowski, Mikołajewicz, Zboralski, Jekiełek, Waszak, Elsner, Kriezel, Cyman, Mrówczynski
Rekord Bielsko-Biała: (Nawrat) Iwanek, Burzej – Surmiak, Biel, Gąsior, Da Silveira Junior, Korpela, Bondar, Marek, Kubik, Janovsky
Sędziowie: Damian Grabowski - Sławomir Steczko.