Fani futsalu wreszcie mogą się emocjonować rozgrywkami Statscore Futsal Ekstraklasy. Zawodnicy FC Toruń rozpoczęli zmagania od wyjazdowego spotkania z GI Malepszy Futsal Leszno i pokazali się z bardzo dobrej strony. Pierwszą bramkę dla "Pomarańczowo-Czarnych" w tym sezonie zdobył Sylwester Kieper. Po kwadransie i bramce Marcina Mikołajewicza torunianie prowadzili już 2:0. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego wiedzieli jednak, że gospodarze nie złożą broni. Jeszcze w pierwszej połowie kontaktową bramkę zdobył Witalij Lisnychenko.
Niespełna siedem minut po wznowieniu gry w drugiej części spotkania, po raz kolejny cieszył się obóz FC Toruń. Świetne podanie Marcina Mrówczyńskiego wykorzystał Remigiusz Spychalski! Dla tego pierwszego była to już druga asysta w tym meczu. W 31. minucie gospodarze ponownie złapali kontakt za sprawą trafienia Huberta Olszaka. Do końca spotkania mieliśmy sporo emocji, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Goście wywieźli bardzo cenne punkty z hali "Trapez"!
- Postawę zespołu w tym meczu można określić jednym słowem - kolektyw. Już w okresie przygotowawczym podkreślałem, że klei nam się fajna toruńska mieszanka. Widać to jak na dłoni, że atmosfera w szatni jest dobra - powiedział po spotkaniu trener Łukasz Żebrowski. - Warto podkreślić dobrą postawę asystenta przy dwóch pierwszych bramkach, Marcina Mrówczyńskiego. Harował jak wół w ataku i w obronie. Widać, że jest dobrze przygotowany do sezonu - dodał.