Całe zamieszanie miało miejsce po biegu numer trzynaście niedzielnych zawodów. Jack Holder, który jechał wyraźnie z tyłu, postanowił zawrócić i nie przejechał linii mety. Nie było to spowodowane defektem ani innymi problemami - Australijczyk zachował się po prostu po chamsku.
Ponieważ do programu zawodów młodszemu z braci musieliśmy wpisać defekt zamiast zera, wówczas punktu bonusowego nie otrzymał Kenneth Bjerre, co ma również znaczenie finansowe. Do Jacka Holdera z pretensjami ruszyli m.in. trenerzy Robert Kempiński i Kościecha. - Stwierdził, że ma to gdzieś - podkreślił "Kostek".
Co tu dużo mówić - wielu kibiców podkreśla w social media, że zachowanie Australijczyka było głupie i karygodne. Nie pozostaje nic innego jak podpisać się pod tymi stwierdzeniami. 23-latka nie tłumaczy zdenerwowanie słabym występem.
- Na pewno będziemy go uczulać, żeby tak nie robił, bo to jest niesportowe zachowanie. Po pierwsze chodzi tu o pieniądze, a po drugie z pewnością nie chciałby się znaleźć w podobnej sytuacji. Z pewnością przeprowadzimy z nim rozmowę na ten temat i nie popieramy takiego zachowania. Nawet jak nie idzie, musimy pokazać dumę i honor - mówi stanowczo Adam Krużyński, który obecnie prowadzi Get Well Toruń.
Miejmy nadzieję, że kierownictwo drużyny zdoła przemówić do rozsądku młodemu Australijczykowi. Takimi zachowaniami z pewnością nie zyskuje wielu fanów, a i tak mocno nadszarpnięty wizerunek klubu dodatkowo na tym cierpi.
Get Well Toruń przegrał w Grudziądzu 35:55 i wyjechał ze stadionu przy Hallera 4 w bardzo kiepskich humorach. Poprawić je może udany występ w najbliższy piątek. Na Motoarenę przyjedzie Speed Car Motor Lublin. Początek starcia o 20:30.
>>> Michał Kołodziejski opuszcza Elanę Toruń! Kluczowy obrońca dołącza do PGE GKS-u Bełchatów!