Kamil trzy lata temu otarł się o śmierć. Wtedy przed wypadkiem trenował boks. Cudem wyszedł ze śpiączki. Jego kolega nie przeżył wypadku. Okazało się teraz, że jest bardzo wrażliwy. Po emocjonalnej rozmowie niespełna dwa tygodnie temu z bliską sobie osobą wyszedł z domu. Szukał go cały Toruń. Niestety, tydzień temu jego zwłoki wyłowiono z Wisły...