Morze kwiatów na grobie Marty i Nel. 34-latka w zaawansowanej ciąży zmarła w tajemniczych okolicznościach
O tajemniczej śmierci 34-letniej Marty informowaliśmy wczoraj. Kobieta w siódmym miesiącu ciąży trafiła pod opiekę lekarzy z włocławskiego szpitala. Niestety zmarła. Pomimo przeprowadzenia cesarskiego cięcia nie udało się również uratować jej małej córeczki.
Pogrzeb 34-latki i jej córeczki odbył się 21 lutego. Obie zostały pochowane we wspólnym grobie, na którym pojawiło się całe morze kwiatów. Widok jest poruszający, do tego stopnia, że łzy cisną się do oczu.
Morze kwiatów na grobie Marty i Nel. 34-latka w zaawansowanej ciąży zmarła w tajemniczych okolicznościach
Tajemnicza śmierć Marty wstrząsnęła całą Polską. W sieci pojawiają się liczne, pełne emocji komentarze, zwłaszcza, że sprawa dotyczy tak delikatnej kwestii jak śmierć kobiety w ciąży.
Jak poinformowała na łamach serwisu wloclawek.naszemiasto.pl dyrektorka szpitala Karolina Welka, trwa postępowanie wyjaśniające. Śledztwo prowadzi również prokuratura.
- Czekamy na wyniki sekcji zwłok - powiedział dziennikarzowi "Super Expressu" prokurator Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku.
Morze kwiatów na grobie Marty i Nel. 34-latka w zaawansowanej ciąży zmarła w tajemniczych okolicznościach
W sprawie tajemniczej śmierci młodej kobiety w 7. miesiącu ciąży prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem błędu medycznego. Prokuratura z Włocławka chce przekazać akta sprawy prokuratorom Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Tam funkcjonuje specjalny dział stworzony właśnie po to, aby dobrze wyjaśniać sprawy ewentualnych błędów popełnionych przez lekarzy.