GKS Przodkowo - Elana Toruń, relacja
Ostatnie tygodnie były dla Elany Toruń dalekie od udanych. Porażki z Kotwicą Kołobrzeg, Sokołem Kleczew i Olimpią Grudziądz przyniosły kolejne pytania o poziom gry "Żółto-Niebieskich", zwłaszcza w tyłach. Mecz z GKS-em Przodkowo był traktowany jako okazja do powrotu na zwycięską ścieżkę. Gospodarze z 6 punktami na koncie okupowali 17. miejsce w ligowej tabeli i do tej pory wygrali tylko raz. Spotykały się zatem dwie drużyny w kryzysie. Pozostawało pytanie, kto poprawi sobie nastroje przed weekendem.
Czytaj też: Ogromne emocje w derbach Elana - Zawisza. Relacja i zdjęcia ze stadionu
Ten mecz nie mógł ułożyć się lepiej dla gości. Już w 5. minucie do siatki GKS-u trafił najskuteczniejszy piłkarz Elany, Łukasz Witucki. Wydawało się, że torunianie będą w stanie pójść za ciosem, tymczasem już osiem minut później mieliśmy remis. Pierwsza połowa była bardzo ciekawa i emocjonująca. Trzeci cios wyprowadziła drużyna Piotra Kieruzela. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Włodyka. Elana schodziła na przerwę z prowadzeniem 2:1 i z wiarą w korzystny rezultat.
Niestety znów zawiodła linia defensywna, a jedna z najsłabszych drużyn ligi wykorzystała błędy przyjezdnych. Gole z 51. i 70. minuty dały bezcenny triumf GKS-owi. Na liście strzelców znaleźli się dwukrotnie Maksim Demianchuk oraz Szymon Nowicki. Dla torunian to już czwarta ligowa porażka z rzędu. Strefa spadkowa jest już bardzo blisko "Żółto-Niebieskich".