Z tą śmiercią trudno się pogodzić. Kuba miał tylko 25 lat. Ci, którzy go znali mówią, że czerpał z życia pełnymi garściami. Wyglądał na twardziela. Kuba był jednak z tych, co kochał mocno, nie serca połową. Ci, którzy towarzyszyli mu w jego ostatniej drodze doskonale o tym wiedzieli. Po tym jak jego urna spoczęła na cmentarzy komunalnym w płytkim grobie na nim ułożyli serce z białych róż. Potem zapalili białe znicze. Najdłużej nad grobem Kuby po pogrzebie stal jego ojciec. Po pogrzebie z nieba spadła ogromna ilość deszczu, jakby niebo zaczęło płakać.
Czytaj więcej o sprawie: Łzy i niedowierzanie po śmierci Kuby z Chełmży. Ten szczegół sprawia, że włosy stają dęba
Chełmża: Kuba zginął w strasznym wypadku
Dramat Kuby rozegrał się na ulicy Polnej w Chełmży. Ulica jest długa i prosta.Na jej końcu stoi betonowy płot. Teraz pod płotem palą się trzy znicze.
- Ja od niedzieli cała chodzę. On był w wieku moje go syna. Ja go znałam. To był zaradny chłopak, taki obrotny, świetnie sobie w życiu radził. Kasy miał jak lodu - mówi naszemu dziennikarzowi kobieta w średnim wieku.
- To jest straszne co on zrobił. On podjechał pod ten płot. Zostawił pod nim kask. Zawrócił na tym swoim motorze. Rozpędził się i jak znów jechał to nie zakręcił tylko wjechał w betonowe ogrodzenie. Mam trójkę chłopaków w domu. Cały czas o tym myślę co zrobił ten chłopak - mówi nam inna kobieta
Chełmża to niewielkie senne miasteczko. Od niedzieli wszyscy mówią przede wszystkim o tym wypadku.
Tragedia w Chełmży. Trwa policyjne śledztwo
Policja w sprawie tragicznej śmierci wydała oficjalny komunikat.
- 23 lipca, krótko po godzinie 21:00 w Chełmży doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 25-letni kierujący motocyklem marki Honda nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w następstwie czego jednoślad wypadł z drogi i uderzył w betonowe ogrodzenie posesji. Motocyklista poniósł śmierć na miejscu. Funkcjonariusze, pod nadzorem prokuratora, przeprowadzili niezbędne czynności, które pozwolą wyjaśnić okoliczności i przyczyny tego wypadku - przekazuje biuro prasowe KMP w Toruniu.
Jakub, który zginał w wypadku był uważany za króla życia. Był wysportowany, chodził na siłownię. Miał szybki motor, sprawiał wrażenia siłacza.
- On miał wszystko. Niczego mu nie brakowało - mówi nam jedna z kobietPolicja wie o tym, że wypadek w którym zginął młody mężczyzna był wyjątkowy, nietypowy.
- Wszystkie jego okoliczności zostaną dokładnie wyjaśnione - mówi nam młodszy aspirant Dominika Bocian, z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Rodzinie i bliskim Kuby składamy wyrazy współczucia.