Pod koniec stycznia 2020 roku, przedstawiciel Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum - Zachód w Toruniu skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Robertowi P. (l. 48). Mężczyzna był właścicielem psów rasy mastif tybetański. Jego problem polegał na tym, że nie zabezpieczył ogrodzenia i bramki w sposób należyty przed możliwością opuszczenia posesji przez zwierzęta. 11 października 2019 r. w godzinach przedpołudniowych psy wydostały na zewnątrz posesji przez źle zabezpieczoną bramkę.
- Zaatakowały i pogryzły przechodzącą kobietę, która doznała rozległych obrażeń ciała, w tym głowy, przedramion, nóg i tułowia. Doszło w ten sposób do jej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod postacią trwałego, istotnego zeszpecenia ciała, a nadto do narażenia jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. W tym samym czasie i miejscu psy zaatakowały i pogryzły także mężczyznę, który udzielał pomocy zaatakowanej kobiecie. Doznał on ran przedramienia i uda, które naruszyły czynności narządów ruchu na okres poniżej dni 7 w rozumieniu kodeksu karnego - informuje Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Jak wynika z informacji przekazanych przez rzecznika prokuratury - przesłuchany w charakterze podejrzanego Robert P. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Nie był karany. - O jego sprawstwie i winie orzeknie Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3 - podsumowuje Andrzej Kukawski.