Gryf Wejherowo - Elana Toruń, zaległy mecz na Wzgórzu Wolności
Podopieczni Grzegorza Nicińskiego niespecjalnie dobrze zaczęli sezon, jeśli chodzi o mecze przed własną publicznością. Na Wzgórzu Wolności wygrała już Radunia Stężyca, a punkt zdołała wywieźć z województwa pomorskiego ekipa GKS-u Przodkoowo. Elana Toruń chciała nawiązać do dobrych wyników rywali i pokazać, że wygrana 4:0 z Flotą Świnoujście nie była dziełem przypadku. Trener Dariusz Grzegrzółka postawił w składzie m.in. na trzech Hiszpanów - Estebana Munoza, Sergio Camacho i Jose Plazasa.
Już w 15. minucie torunianie cieszyli się z prowadzenia. W polu karnym rywali do przewrotki złożył się Matus Marcin, a piłka po jego uderzeniu trafiła w rękę przeciwnika. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Mariusz Kryszak. W zespole z grodu Kopernika powiało optymizmem. Goście poszli za ciosem i na efekty nie trzeba było względnie długo czekać. W 37. minucie do bramki Gryfa trafił Damian Lenkiewicz, który wykazał się sprytem w "szesnastce". Tuż przed przerwą wydawało się, że jest po meczu. Damian Zagórski płaskim strzałem w lewy róg bramkarza zdobył trzeciego gola. Na przerwę Elana schodziła w znakomitych nastrojach.
Po wznowieniu gry podopieczni trenera Grzegrzółki ani na moment nie stracili kontroli nad meczem. W 64. minucie gola dołożył Matus Marcin. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Tym samym Elana wyrównała osiągnięcie ze Świnoujścia. Dwa mecze - osiem goli i sześć punktów. Forma może imponować.
Gryf Wejherowo - Elana Toruń 0:4 (Kryszak 15' k., Lenkiewicz 37', Zagórski 45', Marcin 64')
Elana Toruń: Kuchnicki - Pawlicki, Świeciński, Munoz, Furtak - Kryszak, Camacho, Plazas, Lenkiewicz, Zagórski - Marcin