Była sobota, 5 sierpnia 2023 roku. Pan Henryk pod swój dach, do niewielkiego mieszkania we Włocławku zaprosił swoją pasierbicę Marzenę razem z mężem Radosławem (37 l.). Przy stole. na którym szybko pojawił się alkohol, zasiadł też Paweł M. W założeniach spotkanie miało być miłe. Nie wiadomo, kiedy atmosfera rodzinnego przyjęcia się popsuła. O tym, że na imprezie coś poszło nie tak, śledczy dowiedzieli się z telefonu jaki na numer alarmowy wykonała pani Marzena. - Tatuś wbił sobie nóż w piersi - powiedziała przez telefon.
Zabójstwo we Włocławku. Paweł M. aresztowany
Kobieta podała adres. Udali się tam policjanci i pogotowie ratunkowe. Na ratunek dla Henryka Z. było już za późno. Policjanci "zaprosili" do siebie pozostałą trójkę rodzinnego spotkania.
Pasierbica ofiary i jej mąż szybko opuścili policyjny dołek. Śledczy są pewni, że ze śmiercią Henryka nie mają nić wspólnego. Są przekonani, że nóż w serce po rękojeść wbił Paweł M. Prokurator postawił zatrzymanemu zarzut zabójstwa. Sąd Rejonowy we Włocławku zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Paweł M, nie przyznaje się do winy. Policjanci, z którymi rozmawiał dziennikarz "Super Expressu" mówią, że sprawa wcale nie jest taka prosta. Do tematu będziemy wracać. Rodzinie i bliskim pana Henryka składamy wyrazy współczucia.